W sprawie niebezpiecznej krzyżówki interweniowano w Warszawie. Na razie bezskutecznie
Chodzi o niebezpieczne skrzyżowanie drogi krajowej nr 94 z wojewódzką 401 na wysokości Żłobizny. O przebudowę tego miejsca samorządowcy apelują od lat. Dwa dni temu doszło tam do kolejnego śmiertelnego potrącenia. Pod kołami bmw zginęła 81-latka, która w prawidłowy sposób przechodziła przez jezdnię. Co ciekawe, kilka miesięcy temu w tej sprawie interweniowano w Ministerstwie Infrastruktury i Budownictwa. Niestety bezskutecznie.
Okazuje się, że dane statystyczne nie są na korzyść brzeskich samorządowców. Ginie tam zbyt mało ludzi. Sprawą zainteresował się opolski poseł PiS-u Bartłomiej Stawiarski.
- Zwracałem uwagę, że zasadne jest zamontowanie chociaż sygnalizacji świetlnej, już nie mówię o rondzie. Ministerstwo infrastruktury odpisało mi, że dane statystyczne, które oni posiadają nie są na tyle niepokojące, by podjąć tam jakiekolwiek działania w budowie sygnalizacji świetlnej – wyjaśnia Stawiarski.
Przypomnijmy, że na tym newralgicznym skrzyżowaniu DK 94 z wojewódzką 401 stał kiedyś fotoradar, widniały również duże znaki ostrzegawcze „Czarny Punkt”. Wszystko to jednak zostało zdemontowane. W ciągu roku dochodzi tam do kilkunastu zdarzeń drogowych.
- Zwracałem uwagę, że zasadne jest zamontowanie chociaż sygnalizacji świetlnej, już nie mówię o rondzie. Ministerstwo infrastruktury odpisało mi, że dane statystyczne, które oni posiadają nie są na tyle niepokojące, by podjąć tam jakiekolwiek działania w budowie sygnalizacji świetlnej – wyjaśnia Stawiarski.
Przypomnijmy, że na tym newralgicznym skrzyżowaniu DK 94 z wojewódzką 401 stał kiedyś fotoradar, widniały również duże znaki ostrzegawcze „Czarny Punkt”. Wszystko to jednak zostało zdemontowane. W ciągu roku dochodzi tam do kilkunastu zdarzeń drogowych.