Dyrektorka, jak co roku, postanowiła sprawdzić realne zainteresowanie sprawą w formie tzw. ankiety, gdzie mogli swoje zdanie wyrazić wszyscy zainteresowani. Trzydzieści osób chciało modlitwy swoich dzieci, siedmiu było to obojętne, cztery nie wyraziły zgody na takie działania, a trzy nie wypełniły kartki z proponowanymi wariantami.

- Te wyniki przedstawiłam na kolejnym zebraniu z rodzicami, którzy przez aklamację przyjęli kontynuowanie dotychczasowej praktyki odmawiania modlitwy przed posiłkami w naszym przedszkolu. Chcę zaznaczyć, że nikt nie wstał i nie powiedział: "Nie zgadzam się". Aby rodzice nieobecni na zebraniu mogli zapoznać się z tą decyzją, zamieściłam ją na tablicy ogłoszeń i wtedy zaczął się problem - tłumaczy.

Przewodnicząca rady rodziców tej placówki Kamila Loch-Metodiew potwierdza przebieg sprawy i podkreśla, że żaden z rodziców nie zgłosił sprzeciwu w przedszkolu, ale ktoś poszedł bezpośrednio do mediów.

- Duża część rodziców jest zbulwersowana. Słyszy się to w szatni, w sklepie czy na ulicy. Próbujemy dojść do porozumienia, żeby nikt nie czuł się pokrzywdzony. Są osoby na "tak", na "nie" i "jest mi to obojętne", ale nie ma konfliktu. Postaramy się wszystkich dograć, żeby każdy był zadowolony i nikt nie robił sobie przykrości - zaznacza.

Dyrektorka przedszkola dodaje, że na czas wyjaśniania sprawy modlitwa w przedszkolu się nie odbywa, a sama czeka na decyzje kuratora oświaty i burmistrza Ozimka, który poprosił ją o wyjaśnienie sprawy.

Więcej o tym temacie w jutrzejszej (27.10) Loży Radiowej.