Czy Krapkowice powinny gościć cyrki z udziałem zwierząt? Temat wraca
Powraca spór o goszczenie w Krapkowicach cyrków ze zwierzętami. Ostatnio do miasta znów przyjechał cyrk gdzie występują białe lwy, tygrysy i kozy. Nie podoba się to części mieszkańców.
Choć dyskusja w sprawie nieudostępniania cyrkom terenów gminnych rozpoczęła się wiosną, do Urzędu Miasta i Gminy wciąż nie wpłynęła petycja w tej sprawie. Inicjatorzy akcji zebrali 600 podpisów, ale czekają na dwie instytucje publiczne, które bardzo chcą włączyć się do kampanii.
- Jeśli nie będzie oficjalnego lobbingu mieszkańców, nie wprowadzimy zakazu przyjazdu do miasta cyrkom, w których występują zwierzęta - mówi Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic.
- Wychodzimy z założenia, że jeśli komuś przeszkadza obecność zwierząt, nie pójdzie do cyrku. Część najmłodszych mieszkańców ma dzięki temu jedyną szansę zobaczenia podobnych zwierząt, jeśli komuś nie chce się bądź nie może jechać do zoo opolskiego czy innego ogrodu zoologicznego - dodaje.
Wiceburmistrz Haraf jest natomiast przeciwny rozdawaniu cyrkowych biletów dla dzieci w szkołach, skoro rodzice lub opiekunowie i tak muszą zapłacić dużą stawkę. - Zwrócimy na to uwagę - zapewnia.
- Jeśli nie będzie oficjalnego lobbingu mieszkańców, nie wprowadzimy zakazu przyjazdu do miasta cyrkom, w których występują zwierzęta - mówi Romuald Haraf, wiceburmistrz Krapkowic.
- Wychodzimy z założenia, że jeśli komuś przeszkadza obecność zwierząt, nie pójdzie do cyrku. Część najmłodszych mieszkańców ma dzięki temu jedyną szansę zobaczenia podobnych zwierząt, jeśli komuś nie chce się bądź nie może jechać do zoo opolskiego czy innego ogrodu zoologicznego - dodaje.
Wiceburmistrz Haraf jest natomiast przeciwny rozdawaniu cyrkowych biletów dla dzieci w szkołach, skoro rodzice lub opiekunowie i tak muszą zapłacić dużą stawkę. - Zwrócimy na to uwagę - zapewnia.