Brakuje miejsc w domach dziecka w powiecie nyskim. Starostwo chce utworzyć kolejną placówkę
Przepełnione są placówki opiekuńczo - wychowawcze w powiecie nyskim. Starostwo zastanawia się nad lokalizacją kolejnego oddziału w Nysie, ponieważ z miesiąca na miesiąc przybywa postanowień sądowych o umieszczeniu nieletnich w takich instytucjach. Sylwia Sadowska - Klimas - szefowa Centrum Placówek Opiekuńczo - Wychowawczych w Paczkowie przyznaje, że ma nadkomplet.
Paczkowskie centrum prowadzi trzy placówki – dom dziecka w Paczkowie, podobny, dla młodszych dzieci w Jasienicy Górnej, a także placówkę opiekuńczo – wychowawczą w Nysie.
- W Jasienicy Górnej mamy 31 dzieci na 28 miejsc, w przypadku placówki opiekuńczej w Nysie jest 16 podopiecznych na 14 miejsc. W domu dziecka w Paczkowie jest pełen stan, czyli 30 dzieci. No i jest problem przy każdym kolejnym postanowieniu sądu nakazującym umieszczenie dziecka w naszej placówce. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie u nas jakaś rotacja, bo aktualnie uprawomocniają się postanowienia sądowe w stosunku do kilkorga dzieci - mówi Sadowska – Klimas.
Jak informuje dyrektorka, jest w tej grupie piątka rodzeństwa z Kałkowa – to głośna w kraju sprawa, o której informowaliśmy w kwietniu tego roku. Sąd zabrał dzieci rodzicom, którzy opiekowali się nimi mając 4 promile alkoholu.
- Cały czas ta rodzina pracuje nad poprawą relacji, rodzice bardzo się zaangażowali, podejmują różne działania, aby odzyskać dzieci. Aktualnie sąd już wydał postanowienie w tej sprawie, czeka jeszcze na uprawomocnienie się. Niewykluczone, że w tym miesiącu rodzeństwo z powrotem trafi do własnego domu – mówi Sadowska- Klimas.
Rodzinę odwiedza także szefowa nyskiego PCPR Irena Kłakowicz. Powiedziała Radiu Opole, że nie widzi przeciwwskazań, aby dzieci z powrotem były pod opieką rodziców. Przyznaje także, że przydałoby się więcej ośrodków opiekuńczych w powiecie. Z kolei starosta Czesław Biłobran zastanawia się nad lokalizacją kolejnej placówki. Jednym z pomysłów jest obecna siedziba PCPR przy ul. Słowiańskiej, które aktualnie jest w trakcie przeprowadzki na ul. Piastowską.
- W Jasienicy Górnej mamy 31 dzieci na 28 miejsc, w przypadku placówki opiekuńczej w Nysie jest 16 podopiecznych na 14 miejsc. W domu dziecka w Paczkowie jest pełen stan, czyli 30 dzieci. No i jest problem przy każdym kolejnym postanowieniu sądu nakazującym umieszczenie dziecka w naszej placówce. Pozostaje mieć nadzieję, że będzie u nas jakaś rotacja, bo aktualnie uprawomocniają się postanowienia sądowe w stosunku do kilkorga dzieci - mówi Sadowska – Klimas.
Jak informuje dyrektorka, jest w tej grupie piątka rodzeństwa z Kałkowa – to głośna w kraju sprawa, o której informowaliśmy w kwietniu tego roku. Sąd zabrał dzieci rodzicom, którzy opiekowali się nimi mając 4 promile alkoholu.
- Cały czas ta rodzina pracuje nad poprawą relacji, rodzice bardzo się zaangażowali, podejmują różne działania, aby odzyskać dzieci. Aktualnie sąd już wydał postanowienie w tej sprawie, czeka jeszcze na uprawomocnienie się. Niewykluczone, że w tym miesiącu rodzeństwo z powrotem trafi do własnego domu – mówi Sadowska- Klimas.
Rodzinę odwiedza także szefowa nyskiego PCPR Irena Kłakowicz. Powiedziała Radiu Opole, że nie widzi przeciwwskazań, aby dzieci z powrotem były pod opieką rodziców. Przyznaje także, że przydałoby się więcej ośrodków opiekuńczych w powiecie. Z kolei starosta Czesław Biłobran zastanawia się nad lokalizacją kolejnej placówki. Jednym z pomysłów jest obecna siedziba PCPR przy ul. Słowiańskiej, które aktualnie jest w trakcie przeprowadzki na ul. Piastowską.