Sprawa nyskiego bonu umorzona. Prokuratura: Nie można mówić o przestępstwie
Nyska prokuratura nie dopatrzyła się przestępstwa oszustwa, czy też składania fałszywych oświadczeń, które ewentualnie mogliby popełnić wnioskodawcy starający się o przyznanie bonu wychowawczego. Przypominamy, chodziło o sytuacje, gdy rodziny podpisywały oświadczenia o nie zaleganiu z opłatami wobec gminy, tymczasem okazywało się, że na przykład nie dopłaciły złotówki do raty podatku – zatem są dłużnikami.
Sebastian Biegun - p.o. prokuratora rejonowego w Nysie powiedział naszemu radiu, że dochodzenie w tej sprawie, którym było objętych około 80 osób, zostało umorzone.
- Stwierdziliśmy , po zbadaniu materiału dowodowego, że czyny te nie zawierają znamion czynu zabronionego. Chodziło o dwa przestępstwa – składanie fałszywych oświadczeń w celu pozyskania nienależnego bonu wychowawczego i przestępstwo oszustwa w związku z działaniem tych osób na szkodę gminy. W pierwszym przypadku uznaliśmy, iż aby gmina mogła przyjmować oświadczenia o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, musiałaby dysponować wyraźnym upoważnieniem ustawowym. Tymczasem w myśl obowiązujących przepisów, gmina nie miała takiego upoważnienia. Jeśli chodzi o wątek dotyczący przestępstwa oszustwa, to zgromadzony materiał dowodowy w żadnym stopniu nie potwierdził, aby osoby, które złożyły wniosek o bon działały w zamiarze oszukania nyskiej gminy – mówi prokurator rejonowy.
Zatem i w tym przypadku prokuratura nie stwierdziła wystąpienia znamion czynu zabronionego, co oznacza umorzenie postępowania.
- Stwierdziliśmy , po zbadaniu materiału dowodowego, że czyny te nie zawierają znamion czynu zabronionego. Chodziło o dwa przestępstwa – składanie fałszywych oświadczeń w celu pozyskania nienależnego bonu wychowawczego i przestępstwo oszustwa w związku z działaniem tych osób na szkodę gminy. W pierwszym przypadku uznaliśmy, iż aby gmina mogła przyjmować oświadczenia o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, musiałaby dysponować wyraźnym upoważnieniem ustawowym. Tymczasem w myśl obowiązujących przepisów, gmina nie miała takiego upoważnienia. Jeśli chodzi o wątek dotyczący przestępstwa oszustwa, to zgromadzony materiał dowodowy w żadnym stopniu nie potwierdził, aby osoby, które złożyły wniosek o bon działały w zamiarze oszukania nyskiej gminy – mówi prokurator rejonowy.
Zatem i w tym przypadku prokuratura nie stwierdziła wystąpienia znamion czynu zabronionego, co oznacza umorzenie postępowania.