Grzegorz Zwolak: PiS oszukało wyborców. Marek Kawa: Jesteśmy konsekwentni. Komentarze do projektu Ratujmy kobiety
Za odrzuceniem propozycji komitetu "Ratujmy kobiety" zagłosowało 230 posłów, przeciw było 173, a wstrzymało się 15. Do dalszych prac został natomiast przyjęty drugi projekt - wprowadzający całkowity zakaz aborcji.
- Jesteśmy zdziwieni takim działaniem partii rządzącej. Obiecywali jeszcze wczoraj z mównicy sejmowej, że skierują oba projekty ustawy do prac w komisjach, dziś niestety stało się inaczej. Po prostu przebrała się pewna miarka - mówi Grzegorz Zwolak z inicjatywy "Ratujmy kobiety".
- Zdenerwowanie daje się tutaj już we znaki i w związku z tym, już dziś możemy zaprosić Polki i Polaków na 1 października na godzinę 13.00 przed Sejm na protest. Dlatego, że nie zostawimy tak tej sprawy, będziemy dalej walczyć o prawa kobiet. Serdecznie zapraszam mieszkańców Opolszczyzny do wyjazdu, jeśli byliby chętni to zapraszam do kontaktu. Będziemy dalej walczyć o postępowe państwo, będziemy dalej walczyć o Polki, o to żeby miały prawo do decydowania o sobie, dlatego, że nie może dzisiaj 460 posłów decydować o kobietach - tłumaczy.
Sprawę skomentował radny PiS Marek Kawa.
- To jest szukanie dziury w całym - poparcie odrzucenia projektu liberalizującego przepisy aborcyjne jest zgodne z naszym programem. Prawo i Sprawiedliwość jest konsekwentne, mimo że, żałuję jako były parlamentarzysta, nie ma tej dyscypliny, ponieważ jest to zgodne też z naszym kontekstem ideowym, więc to jest jakieś odwracanie uwagi. Kwestie proceduralne - po co przedłużać - jeżeli posłowie mają wyrobione zdanie, niech najszybciej jak potrafią opowiedzą się czy stoją po stronie całkowitej ochrony życia zgodnie z duchem naszej konstytucji, czy jednak zezwalają na legalną aborcję - wyjaśnia radny, zaznaczając, że odrzucenie projektu komitetu "Ratujmy Kobiety" to tylko część sukcesu, bo najważniejsze jest zaakceptowanie przez posłów projektu zakazującego aborcji w Polsce.
Dodajmy, że projektem komitetu "Stop Aborcji" zajmie się teraz sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Pod inicjatywą ustawodawczą "Ratujmy Kobiety" podpisało się 215 tysięcy Polaków, na Opolszczyźnie zebrano blisko 6 tysięcy podpisów.
- Zdenerwowanie daje się tutaj już we znaki i w związku z tym, już dziś możemy zaprosić Polki i Polaków na 1 października na godzinę 13.00 przed Sejm na protest. Dlatego, że nie zostawimy tak tej sprawy, będziemy dalej walczyć o prawa kobiet. Serdecznie zapraszam mieszkańców Opolszczyzny do wyjazdu, jeśli byliby chętni to zapraszam do kontaktu. Będziemy dalej walczyć o postępowe państwo, będziemy dalej walczyć o Polki, o to żeby miały prawo do decydowania o sobie, dlatego, że nie może dzisiaj 460 posłów decydować o kobietach - tłumaczy.
Sprawę skomentował radny PiS Marek Kawa.
- To jest szukanie dziury w całym - poparcie odrzucenia projektu liberalizującego przepisy aborcyjne jest zgodne z naszym programem. Prawo i Sprawiedliwość jest konsekwentne, mimo że, żałuję jako były parlamentarzysta, nie ma tej dyscypliny, ponieważ jest to zgodne też z naszym kontekstem ideowym, więc to jest jakieś odwracanie uwagi. Kwestie proceduralne - po co przedłużać - jeżeli posłowie mają wyrobione zdanie, niech najszybciej jak potrafią opowiedzą się czy stoją po stronie całkowitej ochrony życia zgodnie z duchem naszej konstytucji, czy jednak zezwalają na legalną aborcję - wyjaśnia radny, zaznaczając, że odrzucenie projektu komitetu "Ratujmy Kobiety" to tylko część sukcesu, bo najważniejsze jest zaakceptowanie przez posłów projektu zakazującego aborcji w Polsce.
Dodajmy, że projektem komitetu "Stop Aborcji" zajmie się teraz sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Pod inicjatywą ustawodawczą "Ratujmy Kobiety" podpisało się 215 tysięcy Polaków, na Opolszczyźnie zebrano blisko 6 tysięcy podpisów.