Kolejne oszustwo w Brzegu. Starszego mężczyznę okradł fałszywy pracownik wodociągów
Do mieszkania 83-latka zapukała nieznana osoba. Mężczyzna przedstawił się jako pracownik brzeskich wodociągów, który przyszedł zwrócić nadpłatę za zużycie wody. Senior wpuścił oszusta do domu i początkowo wykazał się czujnością prosząc mężczyznę o pozostanie w przedpokoju. Moment nieuwagi spowodował jednak, że starszy człowiek stracił blisko 2 tysiące złotych oszczędności.
Mężczyzna podający się za pracownika wodociągów poprosił o rozmienienie pieniędzy, bo nie miał dokładnej kwoty do zwrotu nadpłaty za zużycie wody. Senior z ukrytej koperty wyciągnął 100 złotych.
- Był jednak obserwowany przez oszusta, który zobaczył, gdzie znajdują się pieniądze – wyjaśnia Patrycja Kaszuba, rzecznik brzeskiej policji. - Gdzieś w pewnym momencie czujność opuściła 83-latka, który wyszedł z pomieszczenia. Gdy wrócił nie było już ani pieniędzy, ani oszusta. W kopercie było 1700 złotych.
Artur Stecuła, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu jest zdumiony zuchwałością oszusta.
- Nasi pracownicy nie chodzą po domach i nie zwracają nadpłat, ani nie spisują danych z wodomierzy, bo to odbywa się drogą radiową. Nasze wizyty naprawdę należą do rzadkości – wyjaśnia szef miejskiej spółki. - Mamy taką podstawę, by spisać w domu licznik, który nie ma tej głowicy radiowej. Ale to są sporadyczne przypadki kontaktów między nami, a właścicielem posesji. Ponadto nasi pracownicy są zawsze ubrani w odzież zawierającą emblematy spółki. Posiadają również ważne legitymacje służbowe – dodaje Stecuła.
Policja apeluje, by nie wpuszczać nieznajomych do własnych domów, a każdą wizytę pracowników danej firmy potwierdzać u źródeł.
- Można dzwonić również bezpośrednio na policję – zachęca Patrycja Kaszuba.
- Był jednak obserwowany przez oszusta, który zobaczył, gdzie znajdują się pieniądze – wyjaśnia Patrycja Kaszuba, rzecznik brzeskiej policji. - Gdzieś w pewnym momencie czujność opuściła 83-latka, który wyszedł z pomieszczenia. Gdy wrócił nie było już ani pieniędzy, ani oszusta. W kopercie było 1700 złotych.
Artur Stecuła, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Brzegu jest zdumiony zuchwałością oszusta.
- Nasi pracownicy nie chodzą po domach i nie zwracają nadpłat, ani nie spisują danych z wodomierzy, bo to odbywa się drogą radiową. Nasze wizyty naprawdę należą do rzadkości – wyjaśnia szef miejskiej spółki. - Mamy taką podstawę, by spisać w domu licznik, który nie ma tej głowicy radiowej. Ale to są sporadyczne przypadki kontaktów między nami, a właścicielem posesji. Ponadto nasi pracownicy są zawsze ubrani w odzież zawierającą emblematy spółki. Posiadają również ważne legitymacje służbowe – dodaje Stecuła.
Policja apeluje, by nie wpuszczać nieznajomych do własnych domów, a każdą wizytę pracowników danej firmy potwierdzać u źródeł.
- Można dzwonić również bezpośrednio na policję – zachęca Patrycja Kaszuba.