Wyrok we wtorek. Koniec procesu Artura W., który miał zabić Wiktorię z Krapkowic
Prokuratura i oskarżyciel posiłkowy żądają 25 lat więzienia. Obrońca Artura W. chce najniższej możliwej kary. W Sądzie Okręgowym w Opolu odbyły się mowy końcowe w procesie, w którym 18-latek jest oskarżany o zabójstwo Wiktorii z Krapkowic. Ta sprawa poruszyła całą Polskę. W marcu ubiegłego roku 15-letnia dziewczyna przebywała razem z koleżankami w Gogolinie. Do domu nie wróciła. Jej ciało po niemal dwóch tygodniach poszukiwań znaleźli pracownicy krapkowickich wodociągów.
Oskarżyciel posiłkowy wnioskował dodatkowo o 200 tysięcy złotych zadośćuczynienia, które rodzina będzie chciała przeznaczyć na cele społeczne. Ponadto adwokat Andrzej Kuczera miał wątpliwości co do przyjętej wersji zdarzeń. Jego zdaniem ktoś mógł pomagać Arturowi W. - Oskarżony nie działał sam - podkreślał na sali rozpraw.
Rodzice Wiktorii wnioskowali o 25 lat więzienia. Jednak obrońca Artura W. zaznaczał, że oskarżony współpracował i jest młody, dlatego wnioskował o łagodny wymiar kary. Podobnie jak Artur W., który po raz kolejny przeprosił rodzinę na sali rozpraw.
Wyrok w tej sprawie poznamy we wtorek (27.09). Sąd uprzedził, że może zmienić kwalifikację prawną tego czynu.