Peczkis: Można ustalić, kto truje benzenem, ale i tak konieczne są zmiany w prawie
- Zanieczyszczenie powietrza benzenem w Kędzierzynie-Koźlu to dla mieszkańców bardzo duży problem - powiedział w Loży Radiowej Grzegorz Peczkis, senator Prawa i Sprawiedliwości. Tzw. piki benzenu pojawiają się zwykle w godzinach porannych między 4:00 a 5:00. Jego zdaniem, może to mieć związek ze spadkiem temperatury.
- Ustaliliśmy, że najwięcej benzenu przedostaje się do atmosfery podczas rozładunku cystern kolejowych z benzolem koksowniczym, szczególnie podczas jego odwadniania - dodaje senator Peczkis. - Z tą wodą, która jest ściągana z cysterny, przed odpompowaniem, przed rozlewem, część substancji jest wciągana - to trafia do odsadników, do tzw. jeziorka. Takie informacje mamy, ale to trzeba sprawdzać. Wiem, że pracownicy czerpakami, fizycznie, wyciągają te zielonkawe substancje, które również zawierają benzen - mówi senator.
Senator Peczkis dodaje, że konieczna jest zmiana przepisów. Nowe uregulowania powinny wprowadzić ministerstwo ochrony środowiska oraz pracy. W podobnym tonie wypowiadali się dziś na naszej antenie wojewódzki inspektor ochrony środowiska Krzysztof Gaworski i odpowiedzialny za ochronę środowiska w urzędzie marszałkowskim Manfred Grabelus.
Tematem nadmiernego stężenia benzenu w Kędzierzynie-Koźlu zajmuje się dziś także sztab kryzysowy zwołany przez wojewodę opolskiego Adriana Czubaka.