.Nowoczesna zarzuca rządzącej prawicy kolesiostwo. Prawica nie pozostaje dłużna
Działacze partii .Nowoczesna zaprezentowali na konferencji prasowej listę tak zwanych "Opolskich Misiewiczów", czyli działaczy prawicy, którzy otrzymali ostatnio intratne stanowiska. Znalazło się na niej 20 nazwisk, między innymi Marcin Rol, Ireneusz Jaki, Janusz Kowalski, Krzysztof Drynda czy Arkadiusz Karbowiak.
- W naszym regionie, bazując tylko na powszechnie dostępnych doniesieniach medialnych, można wskazać wiele osób, w przypadku których nominacje wydają się wątpliwe. Chodzi bowiem o to, że są one jednoznacznie kojarzone z obecnie rządzącą władzą, czyli z siecią powiązań Prawa i Sprawiedliwości albo szerzej Zjednoczonej Prawicy - wyjaśnia.
Przemysław Pytlik z .Nowoczesnej zaznacza przy tym, że lista nie jest próbą podważania kompetencji tych osób, a wszystkie nazwiska, oprócz dwóch pierwszych, są podane w przypadkowej kolejności.
- Pierwszy jest zastępca prezydenta Opola Marcin Rol, który wyrósł na lokalnym podwórku jako symbol "Misiewicza". Natomiast drugim punktem jest pan Ireneusz Jaki, czyli ojciec wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który może być symbolem akcji "Rodzina na swoim" - tłumaczy.
- Wolałbym być oceniany przez ludzi poważnych - tak sprawę komentuje wiceprezydent Opola Marcin Rol, od lat bliski współpracownik posła Patryka Jakiego. - A akurat panowie, którzy zorganizowali dzisiejszą konferencję prasową, mają z powagą niewiele wspólnego. Ich lider jest znany z tego, że nie za bardzo wie o czym mówi. Generalnie rzecz biorąc, jak takich liderów sobie wybierają, to sugerowałbym, aby zaczęli oceniać siebie nawzajem - podkreśla.
- Nie ma większej hipokryzji niż konferencja prasowa zorganizowana przez .Nowoczesną - tak do prezentacji listy "Opolskich Misiewiczów" odniósł się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
Jaki podkreśla, że wszystkie wymienione na liście osoby mają wyższe wykształcenia oraz bogate doświadczenie zawodowe.
- Zarzuca się im przywiązanie do określonych wartości i ludzi, a .Nowoczesną w Opolu tworzy grupka znajomych - dodaje. - W Opolu nie ma większego przykładu karierowicza bez dorobku niż Witold Zembaczyński, który zrobił karierę tylko na nazwisku ojca. Ten człowiek nie ma pojęcia, co to znaczy mozolnie budować swój dorobek, jak na przykład robił to Marcin Rol. Ponadto Witold Zembaczyński dalej jest osobą, która jest zatrudniona jako kierownik pływalni w ratuszu, czyli zarzuca innym to, z czego sam czerpał garściami - tłumaczy.
Dziennikarze na konferencji .Nowoczesnej zapytali Piotra Wacha o sytuację, gdy Witold Zembaczyński, będąc jeszcze radnym z Komitetu Arkadiusza Wiśniewskiego, po wygranych wyborach został dyrektorem jednej z miejskich pływalni.
- Wydaje mi się, że to jest inna płaszczyzna - odpowiedział Wach. - Myślę, że w tym przypadku trudno mówić o nepotyzmie, bo prezydent, który uznał pana Zembaczyńskiego za osobę mogącą wypełniać tę funkcję, nie był w tej samej partii, a wówczas Witold Zembaczyński nie był w .Nowoczesnej - dodaje Wach.
Patryk Jaki dodaje jednak, że niedawno jeden z organizatorów dzisiejszej konferencji - Przemysław Pytlik z Nowoczesnej - prosił go o pracę dla siebie i rodziny.
- Większej obłudy jeszcze nie widziałem - skomentował wiceminister sprawiedliwości.