Można już spacerować po nyskiej zaporze. Przejechać – na razie tylko rowerem
Po kilku latach przerwy remontowej została oddana do użytku droga po nyskiej zaporze. Na razie tylko dla pieszych i rowerzystów, lecz od dawna trwa batalia o przywrócenie na tamie ruchu kołowego. RZGW argumentuje, że jest to obiekt przede wszystkim strategiczny dla bezpieczeństwa przeciwpowodziowego, z kolei powiat naciska, aby biegnąca po zaporze droga powiatowa służyła również kierowcom.
- Przeszkodą jest zapis w sprawie 5-letniej karencji dotyczącej określonego sposobu użytkowania drogi po zaporze, ale można wystąpić do Komisji Europejskiej w tej sprawie i o tym już rozmawiamy z inwestorem. Takie przypadki odstępstw z uwagi na ważny interes społeczny już w Polsce zanotowano. A my mamy tutaj taki ważny interes – bezpieczeństwo w ruchu dla naszych mieszkańców. Na razie się cieszymy z otwarcia zapory - mówi Daniel Palimąka odpowiedzialny za drogi w powiecie nyskim.
Po nyskiej zaporze biegnie droga powiatowa. Starostwo wielokrotnie już dyskutowało z władzami wrocławskiego RZGW na temat możliwości jej uruchomienia dla ruchu kołowego – podobnie, jak miało to miejsce jeszcze przed remontem zapory. Okazuje się jednak, że unijna inwestycja ma też pewne obwarowania, którym należy sprostać. Jednym z warunków jest wspomniana 5 – letnia karencja, związana z zakazem jeżdżenia po zaporze samochodami.
- Na szczęście nie będzie tam żadnych zasieków, zapór czy szlabanów. Te sprawy już ostatecznie uzgodniliśmy z RZGW w trakcie realizacji tej inwestycji. Na razie cieszymy się z tego, co mamy. Otwarcie zapory dla ruchu to historyczne wydarzenie - mówi Palimąka.
Dodajmy, że drogę po zaporze otwarto bez dużego rozgłosu, ale z godziny na godzinę przybywa pieszych i rowerzystów. To także okazja, aby dokładnie przyjrzeć się nowej zaporze nad Jeziorem Nyskim. Taka przeprawa stanowi także duży skrót dla mieszkańców i odciążenie ruchu w innych rejonach miasta.
Po nyskiej zaporze biegnie droga powiatowa. Starostwo wielokrotnie już dyskutowało z władzami wrocławskiego RZGW na temat możliwości jej uruchomienia dla ruchu kołowego – podobnie, jak miało to miejsce jeszcze przed remontem zapory. Okazuje się jednak, że unijna inwestycja ma też pewne obwarowania, którym należy sprostać. Jednym z warunków jest wspomniana 5 – letnia karencja, związana z zakazem jeżdżenia po zaporze samochodami.
- Na szczęście nie będzie tam żadnych zasieków, zapór czy szlabanów. Te sprawy już ostatecznie uzgodniliśmy z RZGW w trakcie realizacji tej inwestycji. Na razie cieszymy się z tego, co mamy. Otwarcie zapory dla ruchu to historyczne wydarzenie - mówi Palimąka.
Dodajmy, że drogę po zaporze otwarto bez dużego rozgłosu, ale z godziny na godzinę przybywa pieszych i rowerzystów. To także okazja, aby dokładnie przyjrzeć się nowej zaporze nad Jeziorem Nyskim. Taka przeprawa stanowi także duży skrót dla mieszkańców i odciążenie ruchu w innych rejonach miasta.