Powiat nyski: Rodzinny dom dziecka potrzebny od zaraz. Niejeden
W powiecie nyskim funkcjonuje wprawdzie ponad sto rodzin zastępczych, ale nikt nie chce stworzyć rodzinnego domu dziecka. - Przydałby się od zaraz, planujemy jego uruchomienie w przyszłym roku - mówi Irena Kłakowicz, szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.
Rodzinny dom dziecka tworzy taka rodzina, która przyjmie pod opiekę pod swój dach ośmioro dzieci, bowiem jest to to warunek posiadania statusu rodzinnego domu dziecka.
- Wyjątkowo może być nawet więcej, niż ośmioro dzieci, kiedy np. chodzi o nierozdzielanie rodzeństwa. W innych powiatach są takie domy np. z dziesięciorgiem dzieci, u nas, w największym powiecie na Opolszczyźnie, nie ma żadnego – mówi Irena Kłakowicz.
Dyrektor PCPR od dawna stara się zachęcić już istniejące rodziny zastępcze lub nowe osoby do tworzenia rodzinnego domu dziecka. Na każde z dzieci przysługuje 1000 zł na jego utrzymanie, dodatkowo powiat pokrywa koszty mediów, a nawet płaci za remonty w domu.
- Za wodę, ogrzewanie, gaz, inne media, nawet za Internet – wymienia Kłakowicz. Oczywiście nie to ma stanowić zachętę, a chęć pomocy dzieciom, serce, miłość do nich, ale sprawy materialne też nie są bez znaczenia – dodaje dyrektor.
Nyskie PCPR obecnie rozmawia z rodzinami, które zastanawiają się nad stworzeniem takiego ciepłego domu. Wątpliwości jest wiele, bo to konieczność zapewnienia 24-godzinnej opieki dzieciom z trudnych środowisk, czy wymagających leczenia.
- Jestem dobrej myśli, że w przyszłym roku stworzymy przynajmniej jeden taki dom, jako alternatywę dla domu dziecka – mówi szefowa PCPR.
- Wyjątkowo może być nawet więcej, niż ośmioro dzieci, kiedy np. chodzi o nierozdzielanie rodzeństwa. W innych powiatach są takie domy np. z dziesięciorgiem dzieci, u nas, w największym powiecie na Opolszczyźnie, nie ma żadnego – mówi Irena Kłakowicz.
Dyrektor PCPR od dawna stara się zachęcić już istniejące rodziny zastępcze lub nowe osoby do tworzenia rodzinnego domu dziecka. Na każde z dzieci przysługuje 1000 zł na jego utrzymanie, dodatkowo powiat pokrywa koszty mediów, a nawet płaci za remonty w domu.
- Za wodę, ogrzewanie, gaz, inne media, nawet za Internet – wymienia Kłakowicz. Oczywiście nie to ma stanowić zachętę, a chęć pomocy dzieciom, serce, miłość do nich, ale sprawy materialne też nie są bez znaczenia – dodaje dyrektor.
Nyskie PCPR obecnie rozmawia z rodzinami, które zastanawiają się nad stworzeniem takiego ciepłego domu. Wątpliwości jest wiele, bo to konieczność zapewnienia 24-godzinnej opieki dzieciom z trudnych środowisk, czy wymagających leczenia.
- Jestem dobrej myśli, że w przyszłym roku stworzymy przynajmniej jeden taki dom, jako alternatywę dla domu dziecka – mówi szefowa PCPR.