Stary Grodków: Przywrócono pamięć żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych
Stary Grodków staje się dziś Miejscem Pamięci Narodowej. Na płycie poniemieckiego lotniska odbyły się uroczystości upamiętniające żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych zamordowanych przez komunistów.
Na miejscu są rodziny pomordowanych, przedstawiciele rządu, samorządu, harcerze, patrioci oraz naukowcy zajmujący się losami żołnierzami kapitana Henryka Flamego, pseudonim "Bartek".
- Po 70 latach ludzie, którzy walczyli o orła w koronie, doczekali się tego, za co przelali krew. To był mord, który nie ma precedensu w powojennej historii świata. Można porównać to do mordu w Jugosławii, ale tam była wojna, a tutaj wywożono ludzi pod pretekstem nowego, lepszego życia. W tym miejscu, któremu przywraca się pamięć, zostało ono tragicznie zakończone - mówi Tomasz Greniuch, historyk zajmujący się żołnierzami "Bartka".
- Niestety, potwierdza się informacja, że wśród pomordowanych są mieszkańcy wywodzący się z Czechowic-Dziedzic. Henryk Flame mieszkał w naszej miejscowości i organizował młodych ludzi, jego zastępca Jan Przewoźnik to też mieszkaniec naszego miasta. Ten nasz udział w siłach zbrojnych był bardzo duży - mówi Marian Błachut, burmistrz Czechowic-Dziedzic.
- Byłem pracownikiem leśnym, często przychodziłem tutaj. Pamiętam jak w latach pięćdziesiątych, podczas liczenia bocianów, znalazłem ludzkie szczątki. Wtedy nie zdawałem sobie sprawy, że mogło dojść do tej zborni. Pamiętam pozostałości po tym budynku, który został wysadzony w powietrze wraz z żołnierzami - dodaje Mieczysław Śmaż, żołnierz AK.
Podczas uroczystości rodzinom i przedstawicielom miejscowości, z których pochodzili zamordowani żołnierze, przekazana została ziemia z miejsca, gdzie znaleziono szczątki.
Dziś też zapowiedziano, że o tym, gdzie zostaną złożone szczątki, zadecydują ich rodziny. W tym miejscu odbędą się w przyszłości symboliczne uroczystości pogrzebowe.