Głuchołazy: Chciał popełnić samobójstwo, groził, że skoczy i skoczył. Na szczęście nic mu się nie stało
Twierdził, że połknął nóż, wdrapał się na drzewo i groził, że skoczy. Do niecodziennej sytuacji doszło dziś w Głuchołazach. 37-letni mieszkaniec chciał popełnić samobójstwo, co postawiło na baczność praktycznie wszystkie służby.
Cała akcja miała miejsce na tzw. górce papierniczej, przy osiedlu domków jednorodzinnych. Znany już dobrze służbom mundurowym mieszkaniec wdrapał się na drzewo, obwiesił linami i groził, że skoczy.
Przez dwie godziny próbował negocjować z członkami rodziny. Nie życzył sobie także obecności jakichkolwiek służb mundurowych. Ostatecznie desperat zdecydował się skoczyć, ale czujni członkowie rodziny uratowali jego życie.
Mieszkańcy okolicznych domów nie byli zachwyceni z powodu dobiegających dokoła wulgaryzmów, przy użyciu których prowadzone były negocjacje - Powinni go obciążyć kosztami, nigdy nie pracował, policja przyjechała, powinna użyć paralizatora i po robocie - twierdzą mieszkańcy. - On już od lat tak ma, wyjdzie z więzienia i to zaczyna rozróby, a oni się z nim cackają - dodają.
Mieszkaniec Głuchołaz został odwieziony do szpitala na badania psychiatryczne.
Przez dwie godziny próbował negocjować z członkami rodziny. Nie życzył sobie także obecności jakichkolwiek służb mundurowych. Ostatecznie desperat zdecydował się skoczyć, ale czujni członkowie rodziny uratowali jego życie.
Mieszkańcy okolicznych domów nie byli zachwyceni z powodu dobiegających dokoła wulgaryzmów, przy użyciu których prowadzone były negocjacje - Powinni go obciążyć kosztami, nigdy nie pracował, policja przyjechała, powinna użyć paralizatora i po robocie - twierdzą mieszkańcy. - On już od lat tak ma, wyjdzie z więzienia i to zaczyna rozróby, a oni się z nim cackają - dodają.
Mieszkaniec Głuchołaz został odwieziony do szpitala na badania psychiatryczne.