Zraszacze przynoszą ulgę i są ekonomiczne. Kurtyny wodne w Opolu zostaną do końca wakacji
Około 500 złotych pochłonęło letnie chłodzenie opolan - tyle według wstępnych wyliczeń pracowników wodociągów i kanalizacji kosztowała woda zużyta przez miejskie zraszacze.
W to lato na ulicach Opola stoi dwa razy więcej urządzeń niż przed rokiem, w sumie jest ich 8. Jak mówi dyrektor sieci i rozwoju opolskich wodociągów Jan Steiner - upały nas omijały, więc zużycie wody nie jest duże.
- Tutaj są dysze zamontowane, które mają otwór 0,1 mm i w sumie taka jedna kurtyna, gdyby pracowała 8 godzin, no rzadko to się w tym roku zdarza, to zużywa 100 do 130 litrów wody, więc to są minimalne ilości - tłumaczy Steiner.
Dodajmy, że zgodnie z ustaleniami WiK zraszacze są uruchamiane tylko w dni słoneczne, gdy temperatura przekracza 25 stopni Celsjusza. Urządzenia pozostaną na ulicach miasta do końca wakacji chyba, że w prognozach długoterminowych pojawi się informacja o wrześniowej fali upałów.
- Tutaj są dysze zamontowane, które mają otwór 0,1 mm i w sumie taka jedna kurtyna, gdyby pracowała 8 godzin, no rzadko to się w tym roku zdarza, to zużywa 100 do 130 litrów wody, więc to są minimalne ilości - tłumaczy Steiner.
Dodajmy, że zgodnie z ustaleniami WiK zraszacze są uruchamiane tylko w dni słoneczne, gdy temperatura przekracza 25 stopni Celsjusza. Urządzenia pozostaną na ulicach miasta do końca wakacji chyba, że w prognozach długoterminowych pojawi się informacja o wrześniowej fali upałów.