Brakło miejsc dla trzylatków w Opolu. Może jeszcze będą we wrześniu
- Dla ponad setki trzylatków zabrakło miejsca w opolskich przedszkolach - poinformowała naczelnik wydziału oświaty urzędu miasta Irena Koszyk. Konieczność pozostania w domu dzieci trzyletnich jest problemem ogólnopolskim - zniesiony obowiązek szkolny dla sześciolatków sprawił, że rodzice decydują się zatrzymać pociechy w przedszkolu.
- Porównując Opole do dużych miast w Polsce, to nie jest aż tak wielka skala problemu, natomiast rozumiem, że dla każdego rodzica fakt miejsca w przedszkolu jest osobistym problemem i chcielibyśmy, aby w przyszłości tych problemów nie było - wyjaśnia Koszyk.
Jak tłumaczy naczelnik, pierwszeństwo do miejsca w przedszkolu mają trzylatki rodziców pracujących lub niepełnosprawnych. W Opolu miejsca zwolniły się, bo szeregi uczniów pierwszych klas szkół podstawowych zasilą dzieci sześcioletnie. - Jednak nasz program, który przedstawiliśmy rodzicom i inicjatywa prezydenta Wiśniewskiego dotycząca wyprawki szkolnej dla sześciolatków - "1000+" - poskutkowały tym, że my mamy blisko 60 procent sześciolatków w szkołach.
Irena Koszyk dodaje, że sporo wolnych miejsc w przedszkolach może pojawić się jeszcze we wrześniu, kiedy część rodziców z różnych przyczyn zrezygnuje z przygotowania przedszkolnego dziecka już przyjętego do placówki.
Jak tłumaczy naczelnik, pierwszeństwo do miejsca w przedszkolu mają trzylatki rodziców pracujących lub niepełnosprawnych. W Opolu miejsca zwolniły się, bo szeregi uczniów pierwszych klas szkół podstawowych zasilą dzieci sześcioletnie. - Jednak nasz program, który przedstawiliśmy rodzicom i inicjatywa prezydenta Wiśniewskiego dotycząca wyprawki szkolnej dla sześciolatków - "1000+" - poskutkowały tym, że my mamy blisko 60 procent sześciolatków w szkołach.
Irena Koszyk dodaje, że sporo wolnych miejsc w przedszkolach może pojawić się jeszcze we wrześniu, kiedy część rodziców z różnych przyczyn zrezygnuje z przygotowania przedszkolnego dziecka już przyjętego do placówki.