Brakuje pieniędzy na leczenie pacjentów naczyniowych. PAKS w Nysie zamknie klinikę?
Nyski oddział chirurgii naczyniowej Polsko - Amerykańskich Klinik Serca, odsyła pacjentów na odległe terminy. Liczba zabiegów spadła o sto miesięcznie. Powodem jest brak pieniędzy na tego typu leczenie.
- To dla nas lekarzy koszmar, tłumaczenie chorym ludziom, że nie dostaną natychmiastowej pomocy. Skoro do tej pory wykonywaliśmy 6 – 7 zabiegów dziennie, a obecnie możemy przeprowadzić jedynie 15 w miesiącu, jest oczywistym, iż rzutuje to na stan bezpieczeństwa pacjentów. Większość osób jesteśmy zmuszeni odsyłać na odległe terminy, natomiast zgodnie z zasadami etyki lekarskiej przyjmujemy wszystkich w stanach zagrożenia życia. Niezależnie od braku pieniędzy w kontrakcie – mówi ordynator oddziału chirurgii urazowej PAKS w Nysie dr Jacek Polewiak.
Już w ubiegłym roku nyskie PAKS udzieliły pomocy pacjentom w ramach około 11 mln zł tzw. nadwykonań. Leczenie i zabiegi były bezpłatne dla chorych, bowiem nie byłoby ich stać na pokrycie kosztownego leczenia. Klinika do tej pory nie otrzymała zwrotu tych pieniędzy z NFZ. Obecnie trudna sytuacja finansowa została dodatkowo pogłębiona przez obniżenie wyceny świadczeń zdrowotnych w procedurach kardiologicznych, wprowadzonych zarządzeniem prezesa NFZ.
- W chorobach naczyń czynnik czasu jest decydujący, tymczasem przy takim finansowaniu świadczeń może się ustawić nawet kilkuletnia kolejka – mówi ordynator.
Opolski oddział NFZ analizuje sprawę.
- Jesteśmy w trakcie szczegółowych badań wykonania kontraktu za II kwartały tego roku. Ich wyniki zdecydują o decyzjach ewentualnych zwiększeń czy przesunięć finansowych w zawartych umowach. Należy się zatem uzbroić w cierpliwość do połowy sierpnia – mówi Barbara Pawlos, rzeczniczka NFZ w Opolu.
Z kolei lekarze zatrudnieni w PAKS obawiają się czarnego scenariusza, czyli zamknięcia polsko - amerykańskiej kliniki. Nie wyklucza go komunikat wystosowany do mediów przez zarząd PAKS, mówiący o trudnej sytuacji finansowej i trwających analizach pracy oddziałów polsko - amerykańskich klinik w Polsce.
Już w ubiegłym roku nyskie PAKS udzieliły pomocy pacjentom w ramach około 11 mln zł tzw. nadwykonań. Leczenie i zabiegi były bezpłatne dla chorych, bowiem nie byłoby ich stać na pokrycie kosztownego leczenia. Klinika do tej pory nie otrzymała zwrotu tych pieniędzy z NFZ. Obecnie trudna sytuacja finansowa została dodatkowo pogłębiona przez obniżenie wyceny świadczeń zdrowotnych w procedurach kardiologicznych, wprowadzonych zarządzeniem prezesa NFZ.
- W chorobach naczyń czynnik czasu jest decydujący, tymczasem przy takim finansowaniu świadczeń może się ustawić nawet kilkuletnia kolejka – mówi ordynator.
Opolski oddział NFZ analizuje sprawę.
- Jesteśmy w trakcie szczegółowych badań wykonania kontraktu za II kwartały tego roku. Ich wyniki zdecydują o decyzjach ewentualnych zwiększeń czy przesunięć finansowych w zawartych umowach. Należy się zatem uzbroić w cierpliwość do połowy sierpnia – mówi Barbara Pawlos, rzeczniczka NFZ w Opolu.
Z kolei lekarze zatrudnieni w PAKS obawiają się czarnego scenariusza, czyli zamknięcia polsko - amerykańskiej kliniki. Nie wyklucza go komunikat wystosowany do mediów przez zarząd PAKS, mówiący o trudnej sytuacji finansowej i trwających analizach pracy oddziałów polsko - amerykańskich klinik w Polsce.