Jadąc autostradą prawdopodobnie palił marihuanę. Policja czeka na wyniki badań
Miał palić marihuanę podczas jazdy autostradą. Zatrzymany przez policjantów z Krapkowic 23-letni mieszkaniec Śląska miał przy sobie narkotyki i nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi.
- Informację o mężczyźnie, który prowadzi samochód i pali susz ze szklanej lufki funkcjonariusze otrzymali od kierowcy jadącego opolskim odcinkiem autostrady A4 - mówi aspirant sztabowy Monika Mrugała z KWP w Opolu.
- Już po chwili patrol drogówki zatrzymał dostawczego volkswagena. Szybko okazało się, że podejrzenia policjantów i innych kierowców były słuszne. W kabinie samochodu wyczuwalna była charakterystyczna woń palonego narkotyku, co wskazywało, że mężczyzna mógł palić marihuanę. Podczas sprawdzania kierowcy i pojazdu samochodu policjanci znaleźli narkotyki - informuje.
Zatrzymany przyznał się do zarzutu posiadania narkotyków. Odpowie także za jazdę samochodem bez uprawnień.
Z kolei wyniki badań na obecność narkotyków w organizmie wykażą czy 23-latek prowadził pod wpływem marihuany. Jeżeli tak było, mężczyźnie mogą grozić nawet 2 lata więzienia.
- Już po chwili patrol drogówki zatrzymał dostawczego volkswagena. Szybko okazało się, że podejrzenia policjantów i innych kierowców były słuszne. W kabinie samochodu wyczuwalna była charakterystyczna woń palonego narkotyku, co wskazywało, że mężczyzna mógł palić marihuanę. Podczas sprawdzania kierowcy i pojazdu samochodu policjanci znaleźli narkotyki - informuje.
Zatrzymany przyznał się do zarzutu posiadania narkotyków. Odpowie także za jazdę samochodem bez uprawnień.
Z kolei wyniki badań na obecność narkotyków w organizmie wykażą czy 23-latek prowadził pod wpływem marihuany. Jeżeli tak było, mężczyźnie mogą grozić nawet 2 lata więzienia.