Bank Żywności świętuje, ale jedzenia wciąż brakuje
Walczy z niedożywieniem najuboższych. Przeciwdziała marnowaniu jedzenia. Bank Żywności w Opolu świętuje dziś w sali "orła Białego" Urzędu Marszałkowskiego dziesięciolecie istnienia. Na co dzień instytucja gromadzi żywność od darczyńców, czyli firm, sklepów i zakładów przemysłowych. Pozyskane jedzenie przekazuje bezpłatnie ponad 100 organizacjom i instytucjom społecznym. Za jej pośrednictwem żywność trafia do 30 tysięcy osób. Prognozy na najbliższy rok na razie nie są optymistyczne.
- Choć dostawców jest coraz więcej, z prognoz wynika, że w najbliższym roku nie uda się nakarmić wszystkich potrzebujących - mówi Jan Burniak, dyrektor Banku Żywności. - To się jeszcze może wyrównać, ale na ten moment tak to wygląda. Mamy obecnie zgłoszenia na 23 tysiące osób, a prognozy dotyczące żywności wystarczą dla 19 tysięcy potrzebujących. Dla kilku tysięcy osób brakuje tej pomocy - dodaje.
- Program, który będziemy teraz realizować rozpoczyna się w sierpniu tego roku a kończy w czerwcu przyszłego roku - zaznacza Burniak.
O tym, kto otrzymuje pomoc z Banku Żywności decydują ściśle określone kryteria. W przypadku gospodarstwa jednoosobowego dochód nie może przekraczać 951 złotych, a w przypadku rodziny wieloosobowej 771 złoty.
W roku 2015 Bank Żywności przekazał potrzebującym 2 tysiące ton artykułów, w tym 200 ton jabłek.
- Program, który będziemy teraz realizować rozpoczyna się w sierpniu tego roku a kończy w czerwcu przyszłego roku - zaznacza Burniak.
O tym, kto otrzymuje pomoc z Banku Żywności decydują ściśle określone kryteria. W przypadku gospodarstwa jednoosobowego dochód nie może przekraczać 951 złotych, a w przypadku rodziny wieloosobowej 771 złoty.
W roku 2015 Bank Żywności przekazał potrzebującym 2 tysiące ton artykułów, w tym 200 ton jabłek.