Liczą susły na łące obok lotniska w Kamieniu Śląskim
Przyrodnicy sprawdzają liczebność susłów na łące w Kamieniu Śląskim. Jest to miejsce, w którym te gryzonie występowały naturalnie, a teraz następuje tam ich reintrodukcja, czyli odtwarzanie gatunku.
Akcja organizowana jest po raz dziesiąty. W ramach tygodniowego obozu przyrodniczego, przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Ochrony Przyrody "Salamandra" i wolontariusze przeprowadzają monitoring terenu.
- Policzenie susłów nie jest jednak proste, bo żyją one pod ziemią i nie da się ich wszystkich zobaczyć - mówi Julia Kończak z "Salamandry".
- Wykorzystujemy zasadę, że jeden dorosły osobnik ma swoją własną norę. Przemierzamy całą łąkę w poszukiwaniu nor i kiedy widzimy takie wejście, zatykamy je czopem z siana i zaznaczamy to miejsce chorągiewką. Następnego dnia sprawdzamy czy siano zostało wypchnięte. Dzięki temu wiemy czy dana nora jest wykorzystywana - wyjaśnia.
Wolontariusze podkreślają, że obóz jest ciekawym doświadczeniem przyrodniczym, ale także sposobem na spędzenie wakacji.
- Chodzenie po łące, oglądanie wszystkiego co tu rośnie, biega i lata, a także podglądanie susłów i szukanie ich nor to świetne doświadczenie - mówi pani Elżbieta, która po raz kolejny bierze udział w liczeniu.
- Można poznać wiele ciekawostek przyrodniczych, napracować się w terenie i spotkać ludzi o tych samych zainteresowaniach - podkreśla Martyna, studentka Uniwersytetu Opolskiego, która uczestniczy w obozie pierwszy raz.
Nie wiadomo jeszcze ile susłów jest obecnie w Kamieniu Śląskim. Liczenie potrwa do niedzieli (17.07).
- Policzenie susłów nie jest jednak proste, bo żyją one pod ziemią i nie da się ich wszystkich zobaczyć - mówi Julia Kończak z "Salamandry".
- Wykorzystujemy zasadę, że jeden dorosły osobnik ma swoją własną norę. Przemierzamy całą łąkę w poszukiwaniu nor i kiedy widzimy takie wejście, zatykamy je czopem z siana i zaznaczamy to miejsce chorągiewką. Następnego dnia sprawdzamy czy siano zostało wypchnięte. Dzięki temu wiemy czy dana nora jest wykorzystywana - wyjaśnia.
Wolontariusze podkreślają, że obóz jest ciekawym doświadczeniem przyrodniczym, ale także sposobem na spędzenie wakacji.
- Chodzenie po łące, oglądanie wszystkiego co tu rośnie, biega i lata, a także podglądanie susłów i szukanie ich nor to świetne doświadczenie - mówi pani Elżbieta, która po raz kolejny bierze udział w liczeniu.
- Można poznać wiele ciekawostek przyrodniczych, napracować się w terenie i spotkać ludzi o tych samych zainteresowaniach - podkreśla Martyna, studentka Uniwersytetu Opolskiego, która uczestniczy w obozie pierwszy raz.
Nie wiadomo jeszcze ile susłów jest obecnie w Kamieniu Śląskim. Liczenie potrwa do niedzieli (17.07).