Domaga się odszkodowania za powołanie męża do wojska w czasach PRL-u
W Sądzie Okręgowym w Opolu odbyła się pierwsza rozprawa Teresy J., wnioskującej o zadośćuczynienie i odszkodowanie w związku z pobytem jej nieżyjącego już męża w wojsku na przełomie 1982 i 1983 roku. Mąż kobiety był członkiem NSZZ Solidarność i czynnym działaczem w hucie, a służba wojskowa miała być formą represji wobec działaczy podziemia.
- W tej chwili ustawa dopuszcza dochodzenie odszkodowania nie tylko za okres internowania w stanie wojennym, ale wprowadzono rozwiązanie, które pozwala dochodzić odszkodowania i zadośćuczynienia za to, że osoba, która działała na rzecz niepodległego Państwa Polskiego, została z tego powodu wysłana do wojska. Oczywiście ustawa wskazuje jaki to był okres i to nie chodzi o każde powołanie do wojska tylko wezwanie do wojska w tym właśnie wskazanym okresie - listopad 1982 - marzec 1983, a sposób wykonania tej służby był tak naprawdę quasi - internowaniem - tłumaczy prokurator Lidia Sieradzka.
Jak zeznała Teresa J., mąż podczas pobytu w wojsku był zastraszany, przesłuchiwany i doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, a po powrocie do pracy nigdy nie awansował ani nie otrzymał premii. Kobieta ubiega się o 20 tysięcy zadośćuczynienia i taką samą kwotę odszkodowania.
- Te procesy są trudne, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że zmuszamy te osoby do przykrych wspomnień i jednocześnie przeliczania ich na kwoty pieniężne. Część z osób wnioskujących krępuje się, że dochodzi takich roszczeń, mimo że są one uzasadnione - dodaje Sieradzka.
Termin rozprawy odroczono na wrzesień.
Jak zeznała Teresa J., mąż podczas pobytu w wojsku był zastraszany, przesłuchiwany i doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, a po powrocie do pracy nigdy nie awansował ani nie otrzymał premii. Kobieta ubiega się o 20 tysięcy zadośćuczynienia i taką samą kwotę odszkodowania.
- Te procesy są trudne, bo zdajemy sobie sprawę z tego, że zmuszamy te osoby do przykrych wspomnień i jednocześnie przeliczania ich na kwoty pieniężne. Część z osób wnioskujących krępuje się, że dochodzi takich roszczeń, mimo że są one uzasadnione - dodaje Sieradzka.
Termin rozprawy odroczono na wrzesień.