Tragedia na Jeziorze Nyskim. Utopił się 67-letni wędkarz
W Jeziorze Nyskim utopił się 67-letni mężczyzna - mieszkaniec okolic Wałbrzycha. Do tragedii doszło na jednej z wysepek na wysokości wsi Wójcice, gdzie grupa osób wypoczywała i łowiła ryby. W akcji poszukiwawczej brali udział płetwonurkowie.
- Wypłynęliśmy do akcji łodziami WOPR i policyjną, z własnym płetwonurkiem. Nie udało mu się jednak znaleźć ciała mężczyzny, bowiem ludzie na brzegu byli w szoku i nie potrafili w miarę dokładnie określić miejsca utonięcia. Pomógł dopiero płetwonurek ze straży pożarnej, bowiem dojechali do nas w ramach wsparcia także strażacy – relacjonuje prezes nyskiego WOPR Jarosław Białochławek.
Ciało zostało znalezione w odległości ok. 15 metrów od brzegu wysepki, na której mężczyzna wypoczywał w towarzystwie kilku osób.
Jak powiedział nam Białochławek, byli to głównie wędkarze. Wiadomo także, że spożywali alkohol, a mężczyzna przed wejściem do wody długo przebywał na słońcu. Prezes WOPR podkreśla, że okolice tej wysepki są szczególnie zdradliwe, bo najpierw jest płytko, a następnie występuje 6–metrowy uskok.
Na miejscu zdarzenia był prokurator. Na razie jest nieznana przyczyna utonięcia.
Ciało zostało znalezione w odległości ok. 15 metrów od brzegu wysepki, na której mężczyzna wypoczywał w towarzystwie kilku osób.
Jak powiedział nam Białochławek, byli to głównie wędkarze. Wiadomo także, że spożywali alkohol, a mężczyzna przed wejściem do wody długo przebywał na słońcu. Prezes WOPR podkreśla, że okolice tej wysepki są szczególnie zdradliwe, bo najpierw jest płytko, a następnie występuje 6–metrowy uskok.
Na miejscu zdarzenia był prokurator. Na razie jest nieznana przyczyna utonięcia.