Polska wygrywa mecz ze Szwajcarią. Emocje w strefach kibica w Opolu
Zwycięski mecz ze Szwajcarami gorąco dopingowali kibice na całej Opolszczyźnie. W Strefie Plaża obok DomExpo było 200 osób, w Centrum Rozrywki ponad 500 kibiców. Do ostatnich sekund w napięciu wyczekiwali na rozstrzygnięcie w rzutach karnych. Piłkarska reprezentacja Polski wygrała ze Szwajcarią w spotkaniu 1/8 finału mistrzostw Europy, które odbywają się we Francji i awansowała do ćwierćfinału.
Gola dla Polski w 39. minucie strzelił Jakub Błaszczykowski, wyrównał Xherdan Shaqiri na 8 minut przed końcem regulaminowego czasu gry. W dogrywce nie padły gole.
Na Stade Geoffroy-Guichard w Saint-Etienne losy awansu rozstrzygnęły się w rzutach karnych. Biało-Czerwoni wygrali 5:4 i po raz pierwszy awansowali do czołowej ósemki mistrzostw Europy. W 2008 i 2012 roku reprezentacja Polski nie wyszła z grupy na mistrzostwach Europy, wcześniej nie kwalifikowała się do turniejów finałowych.
- Obstawiliśmy, że wygramy. Liczyliśmy na to, że Błaszczykowski trafi pierwszą bramkę. To był bardzo dobry mecz – mówi Grzegorz, który śledził mecz w Strefie Plaża przy ulicy Kępskiej.
- Bardzo dobrze przeżywa się emocje piłkarskie wspólnie. Tutaj właśnie w strefie tak jest, bawiliśmy się podobnie jak na stadionie. Wielkie emocje, choć temperatura była bardzo wysoka nie tylko powietrza, ale również emocji – dodaje Marcin.
- Do ostatnich sekund rozstrzygał się ten mecz. Prowadziliśmy przez pierwszą połowę, druga była nieco słabsza, ale w karnych daliśmy radę – mówi Przemek.
Na Stade Geoffroy-Guichard w Saint-Etienne losy awansu rozstrzygnęły się w rzutach karnych. Biało-Czerwoni wygrali 5:4 i po raz pierwszy awansowali do czołowej ósemki mistrzostw Europy. W 2008 i 2012 roku reprezentacja Polski nie wyszła z grupy na mistrzostwach Europy, wcześniej nie kwalifikowała się do turniejów finałowych.
- Obstawiliśmy, że wygramy. Liczyliśmy na to, że Błaszczykowski trafi pierwszą bramkę. To był bardzo dobry mecz – mówi Grzegorz, który śledził mecz w Strefie Plaża przy ulicy Kępskiej.
- Bardzo dobrze przeżywa się emocje piłkarskie wspólnie. Tutaj właśnie w strefie tak jest, bawiliśmy się podobnie jak na stadionie. Wielkie emocje, choć temperatura była bardzo wysoka nie tylko powietrza, ale również emocji – dodaje Marcin.
- Do ostatnich sekund rozstrzygał się ten mecz. Prowadziliśmy przez pierwszą połowę, druga była nieco słabsza, ale w karnych daliśmy radę – mówi Przemek.