Co po Brexit? Odpowiadają opolscy eksperci
- Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przelicytował, ogłaszając referendum i teraz ma spory kłopot - mówił w porannej rozmowie "W cztery oczy" dr Grzegorz Balawajder, politolog z Uniwersytetu Opolskiego, komentując wyniki referendum w Wielkiej Brytanii w sprawie wyjścia z UE.
- Wielka Brytania jest podzielona, dlatego że Szkocja zdecydowanie opowiedziała się - i to było zgodne z przewidywaniami - za pozostaniem w Unii. Przypomnijmy, dwa lata temu w tym państwie było referendum w sprawie niepodległości i jednym z argumentów, żeby pozostać w wielkiej Brytanii był argument, że Zjednoczone Królestwo jest w Unii Europejskiej. No i jak słyszymy, również w Irlandii Północnej, która jest mocno prounijna, rozważane jest referendum, które miałoby doprowadzić do ewentualnego zjednoczenia z republiką Irlandii. A zatem, konsekwencje polityczne tych rozstrzygnięć mogą być dużo szersze niż się spodziewano - wyjaśnia dr Balawajder.
Według ostatecznych wyników referendum, za Brexitem opowiedziało się 51,9 procent głosujących, czyli około 17 milionów 400 tysięcy Brytyjczyków. Za pozostaniem głosowało 48,1 procent, to jest około 16 milionów 100 tysięcy osób.
Politolog z Uniwersytetu Opolskiego dr Grzegorz Balawajder w porannej rozmowie W cztery oczy stwierdził, że w tej chwili dwa główne państwa Wspólnoty, czyli Niemcy i Francja, zdecydowani zwolennicy integracji, będą się starały zniechęcić inne państwa do ewentualnie podobnych kroków.
- Prawdopodobnie będziemy świadkami tego, że ten swoisty rozwód będzie przeprowadzony na takich bardzo surowych zasadach. Na zasadzie takiej: wychodzicie, w momencie złożenia wniosku tracicie już głos w strukturach unijnych, wy macie zobaczyć, że straciliście bardzo wiele w momencie wyjścia. Tzn. ja bardzo bym chciał, żeby to tak wyglądało, żeby inne kraje, które będą kiedyś ewentualnie rozważały takich ruch wiedziały, że to wiąże się z ogromnymi kosztami - wyjaśnia gość Radia Opole.
- Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przelicytował ogłaszając to referendum i teraz ma spory kłopot - dodał dr Grzegorz Balawajder, politolog z Uniwersytetu Opolskiego.
- Zmiany kursów walut jako następstwo Brexitu były przewidywalne i nie powinny dziwić, ale boje się spekulantów, którzy mogą grać na osłabienie np. złotego - mówił w "Poglądach i osądach" dr Witold Potwora, ekonomista z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.
Jego zdaniem dziś trudno dokładnie przewidzieć następstwa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
- Mówi się co prawda, że jeżeli Wielka Brytania nie wprowadzi jakiś porozumień z Unią Europejską, to mogą zostać podwyższone cła, czyli może być trudniej z eksportem do Wielkiej Brytanii. Niewątpliwie będzie ochrona rynku brytyjskiego i to nie tylko rynku kapitałowego, ale np. rynku pracy, czyli będzie trudniej jeśli chodzi o migrację zarobkową. To jest wielka porażka Komisji Europejskiej - wyjaśnia dr Potwora.
Zapytaliśmy też co Brexit może oznaczać dla Polaków mieszkających na Wyspach? Zdaniem naszego gościa ci, którzy od kilku już lat tam mieszkają nie powinni w znaczący sposób odczuć rozwodu brytyjskiej korony z Brukselą. Nie należy się też spodziewać fali powrotów rodaków do naszego kraju.
Według ostatecznych wyników referendum, za Brexitem opowiedziało się 51,9 procent głosujących, czyli około 17 milionów 400 tysięcy Brytyjczyków. Za pozostaniem głosowało 48,1 procent, to jest około 16 milionów 100 tysięcy osób.
Politolog z Uniwersytetu Opolskiego dr Grzegorz Balawajder w porannej rozmowie W cztery oczy stwierdził, że w tej chwili dwa główne państwa Wspólnoty, czyli Niemcy i Francja, zdecydowani zwolennicy integracji, będą się starały zniechęcić inne państwa do ewentualnie podobnych kroków.
- Prawdopodobnie będziemy świadkami tego, że ten swoisty rozwód będzie przeprowadzony na takich bardzo surowych zasadach. Na zasadzie takiej: wychodzicie, w momencie złożenia wniosku tracicie już głos w strukturach unijnych, wy macie zobaczyć, że straciliście bardzo wiele w momencie wyjścia. Tzn. ja bardzo bym chciał, żeby to tak wyglądało, żeby inne kraje, które będą kiedyś ewentualnie rozważały takich ruch wiedziały, że to wiąże się z ogromnymi kosztami - wyjaśnia gość Radia Opole.
- Premier Wielkiej Brytanii David Cameron przelicytował ogłaszając to referendum i teraz ma spory kłopot - dodał dr Grzegorz Balawajder, politolog z Uniwersytetu Opolskiego.
- Zmiany kursów walut jako następstwo Brexitu były przewidywalne i nie powinny dziwić, ale boje się spekulantów, którzy mogą grać na osłabienie np. złotego - mówił w "Poglądach i osądach" dr Witold Potwora, ekonomista z Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Opolu.
Jego zdaniem dziś trudno dokładnie przewidzieć następstwa wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.
- Mówi się co prawda, że jeżeli Wielka Brytania nie wprowadzi jakiś porozumień z Unią Europejską, to mogą zostać podwyższone cła, czyli może być trudniej z eksportem do Wielkiej Brytanii. Niewątpliwie będzie ochrona rynku brytyjskiego i to nie tylko rynku kapitałowego, ale np. rynku pracy, czyli będzie trudniej jeśli chodzi o migrację zarobkową. To jest wielka porażka Komisji Europejskiej - wyjaśnia dr Potwora.
Zapytaliśmy też co Brexit może oznaczać dla Polaków mieszkających na Wyspach? Zdaniem naszego gościa ci, którzy od kilku już lat tam mieszkają nie powinni w znaczący sposób odczuć rozwodu brytyjskiej korony z Brukselą. Nie należy się też spodziewać fali powrotów rodaków do naszego kraju.