Są zarzuty w sprawie organizacji majowego protestu przeciwników Dużego Opola
Trzy zarzuty usłyszał Rafał Kampa z komitetu Tak Dla Samorządności w związku z protestem wobec pomysłu Dużego Opola, do którego doszło 9. maja. Przeciwnicy projektu zablokowali przejście dla pieszych przy obwodnicy miasta.
Kampa usłyszał na dzisiejszym przesłuchaniu zarzuty zorganizowania nielegalnego zgromadzenia, blokowania ruchu i nieokazania dokumentu tożsamości przed funkcjonariuszem.
- Nie przyznałem się, bo tamten protest był spontaniczny, więc nie miał organizatora - mówi podejrzany.
- Policja argumentuje, że byłem na tamtym spotkaniu i nosiłem urządzenie nagłaśniające. Owszem, miałem to urządzenie, ale ono służyło wyłącznie do uspokajania ludzi - żeby nikomu nie stała się krzywda. Ponadto padały hasła „Przechodzimy przez pasy” i „Nie tamujemy ruchu”, więc według mnie, nikomu nie utrudnialiśmy przejazdu – ocenia, choć w tamtej okolicy utworzył się duży korek.
Dzisiaj przesłuchano również Piotra Libawskiego, który miał zeznawać jako podejrzewany. Zmieniono jednak charakter przesłuchania na świadka, bo on nie uczestniczył w tamtym proteście.
- Samo przesłuchanie przebiegło w bardzo przyjaznej atmosferze. Najważniejsza jest natomiast próba wywierania nacisku, żebyśmy ugięli się w jakiś sposób. Nie ma takiej szansy, bo nawet jeśli decyzja z Warszawy będzie dla nas niekorzystna, protesty z pewnością nie ustaną, lecz nasilą się - zaznacza.
Za organizację nielegalnego zgromadzenia Kampie grozi kara 14 dni aresztu, ograniczenie wolności lub grzywna. Za dwa pozostałe zarzuty podejrzany musi także liczyć się z ograniczeniem wolności lub grzywną.
Przeciwnicy powiększenia Opola zapowiadają wyjazd autokarami do Warszawy. Ma do tego dojść przed końcem lipca.
- Nie przyznałem się, bo tamten protest był spontaniczny, więc nie miał organizatora - mówi podejrzany.
- Policja argumentuje, że byłem na tamtym spotkaniu i nosiłem urządzenie nagłaśniające. Owszem, miałem to urządzenie, ale ono służyło wyłącznie do uspokajania ludzi - żeby nikomu nie stała się krzywda. Ponadto padały hasła „Przechodzimy przez pasy” i „Nie tamujemy ruchu”, więc według mnie, nikomu nie utrudnialiśmy przejazdu – ocenia, choć w tamtej okolicy utworzył się duży korek.
Dzisiaj przesłuchano również Piotra Libawskiego, który miał zeznawać jako podejrzewany. Zmieniono jednak charakter przesłuchania na świadka, bo on nie uczestniczył w tamtym proteście.
- Samo przesłuchanie przebiegło w bardzo przyjaznej atmosferze. Najważniejsza jest natomiast próba wywierania nacisku, żebyśmy ugięli się w jakiś sposób. Nie ma takiej szansy, bo nawet jeśli decyzja z Warszawy będzie dla nas niekorzystna, protesty z pewnością nie ustaną, lecz nasilą się - zaznacza.
Za organizację nielegalnego zgromadzenia Kampie grozi kara 14 dni aresztu, ograniczenie wolności lub grzywna. Za dwa pozostałe zarzuty podejrzany musi także liczyć się z ograniczeniem wolności lub grzywną.
Przeciwnicy powiększenia Opola zapowiadają wyjazd autokarami do Warszawy. Ma do tego dojść przed końcem lipca.