Czy bezpodstawne zarzuty są warte półtora miliona złotych? Takej kwoty domaga się były prezes PZZ Brzeg
Półtora miliona złotych odszkodowania żąda od Prokuratury Okręgowej w Opolu Władysław Saletnik, były prezes Polskich Zakładów Zbożowych Brzeg.
W 2005 roku został aresztowany pod zarzutem narażenia spółki na stratę 80 milionów złotych, ale sąd orzekł wówczas, że zarzuty są bezpodstawne.
Na pierwszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Opolu przesłuchano dziś (07.06) czterech świadków, którzy mówili o gospodarności Saletnika oraz jednego wezwanego przez pełnomocnika prokuratury - ten twierdził, że przejął PZZ Brzeg w krytycznej sytuacji finansowej.
Po półtoragodzinnej rozprawie powód mówił, z czego wynika żądanie takiej kwoty.
- Po pierwsze dostałem zawału, a po drugie, jak może czuć się człowiek niemogący wyjść z domu, bo ciągle był pod obserwacją. Jeżeli od 2005 roku chodzę niepotrzebnie do sądów, można zadać sobie pytanie, czy półtora miliona złotych to aż tak wielka kwota? - uzasadniał.
Pełnomocnik prokuratury nie chciał komentować sprawy na tym etapie. Dodajmy, że rozprawa została odroczona na 20 września.
Na pierwszej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Opolu przesłuchano dziś (07.06) czterech świadków, którzy mówili o gospodarności Saletnika oraz jednego wezwanego przez pełnomocnika prokuratury - ten twierdził, że przejął PZZ Brzeg w krytycznej sytuacji finansowej.
Po półtoragodzinnej rozprawie powód mówił, z czego wynika żądanie takiej kwoty.
- Po pierwsze dostałem zawału, a po drugie, jak może czuć się człowiek niemogący wyjść z domu, bo ciągle był pod obserwacją. Jeżeli od 2005 roku chodzę niepotrzebnie do sądów, można zadać sobie pytanie, czy półtora miliona złotych to aż tak wielka kwota? - uzasadniał.
Pełnomocnik prokuratury nie chciał komentować sprawy na tym etapie. Dodajmy, że rozprawa została odroczona na 20 września.