Jeden posiedzi za próby rozboju, drugi za chwilowy zabór samochodu
Karę dwóch lat więzienia dla Kamila B. i 15 miesięcy więzienia dla Alana K. orzekł Sąd Okręgowy w Opolu za próby dokonania rozboju oraz zabór mienia w celu krótkotrwałego użycia.
Alan K. odpowiedział za trzykrotne usiłowanie rozboju, bo pod koniec listopada ubiegłego roku bezskutecznie napadał na sklepy z bronią pneumatyczną.
Zdaniem sądu, nastoletni oskarżony ma głębokie zaniedbania wychowawcze i cierpi na nadpobudliwość.
- Bez wątpienia działał z premedytacją, ale intelekt nie jest jego mocną stroną - uzasadniał sędzia Piotr Kaczmarek. - Wszystko to doprowadziło sąd do przekonania o potrzebie odpowiednio dolegliwej kary, stanowiącej swoisty wstrząs dla oskarżonego. Kara nie powinna mieć jednak charakteru długoterminowego, bo w opinii sądu dłuższy pobyt w zakładzie karnym doprowadzi do skutków odwrotnych od zamierzonego – mówił.
Sprawa drugiego oskarżonego dotyczyła ostatecznie zaboru samochodu w celu krótkotrwałego użycia, choć wstępnie rozpatrywano ją jako rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Na początku lutego Kamil B. zagroził wiozącemu go znajomemu łomem i przejął samochód. Później porzucił auto na przedmieściach Opola, bo zabrakło paliwa.
- To było spontaniczne działanie - uznał sąd. - Według sądu, zabór tego samochodu nie był nakierowany na przywłaszczenie, lecz po to, by pojeździć nim jak najdłużej. Kamil B. nie zastanawiał się, co będzie z tym autem później - argumentował sędzia Kaczmarek.
Alan K. był w momencie popełnienia przestępstwa obok Kamila B. - Sąd uznał rolę tego pierwszego jako pomocnictwo, bo w kluczowym momencie stał dwa metry za samochodem - uzasadniał sędzia.
Zdaniem sądu, nastoletni oskarżony ma głębokie zaniedbania wychowawcze i cierpi na nadpobudliwość.
- Bez wątpienia działał z premedytacją, ale intelekt nie jest jego mocną stroną - uzasadniał sędzia Piotr Kaczmarek. - Wszystko to doprowadziło sąd do przekonania o potrzebie odpowiednio dolegliwej kary, stanowiącej swoisty wstrząs dla oskarżonego. Kara nie powinna mieć jednak charakteru długoterminowego, bo w opinii sądu dłuższy pobyt w zakładzie karnym doprowadzi do skutków odwrotnych od zamierzonego – mówił.
Sprawa drugiego oskarżonego dotyczyła ostatecznie zaboru samochodu w celu krótkotrwałego użycia, choć wstępnie rozpatrywano ją jako rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia.
Na początku lutego Kamil B. zagroził wiozącemu go znajomemu łomem i przejął samochód. Później porzucił auto na przedmieściach Opola, bo zabrakło paliwa.
- To było spontaniczne działanie - uznał sąd. - Według sądu, zabór tego samochodu nie był nakierowany na przywłaszczenie, lecz po to, by pojeździć nim jak najdłużej. Kamil B. nie zastanawiał się, co będzie z tym autem później - argumentował sędzia Kaczmarek.
Alan K. był w momencie popełnienia przestępstwa obok Kamila B. - Sąd uznał rolę tego pierwszego jako pomocnictwo, bo w kluczowym momencie stał dwa metry za samochodem - uzasadniał sędzia.