Komitet referendalny pod pomnikiem obrońców Opolszczyzny. Ratusz: to nadużycie symboliki ważnej dla Opolan
Uformował się komitet referendalny "Opolskie Opole", którego celem jest odwołanie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego i Rady Miasta.
Jego założyciele zorganizowali dziś konferencję prasową pod pomnikiem Brońmy swego, Opolskiego. Zdaniem Janusza Wójcika, jednego z liderów komitetu, prezydent próbuje zrywać daleko idące więzi społeczne.
- Ktoś próbował przekonywać, że to inicjatywa Mniejszości Niemieckiej, a mamy tylko jednego jej człowieka - przekonuje.
- To są wyłącznie Polacy z Opola. Nie wiem, czy to ukryta opcja polska lub niemiecka – spróbujcie ocenić sami. Mamy nadzieję na skuteczną mobilizację opolan do wydania ostatecznego werdyktu w sprawie dróg rozwoju naszego miasta - dodaje.
Wiceprezydent Mirosław Pietrucha mówi o nadużyciu symboliki związanej z obroną województwa opolskiego w 1998 roku.
- Prezydent dąży do wzmocnienia pozycji regionu obronionego kilkanaście lat temu - przekonuje. - Trudno zrozumieć ludzi, którzy próbują działać wbrew interesom województwa i wbrew interesom Opola pod szyldem obrońców Opolszczyzny. Mamy tu paradoks i coś trudno akceptowalnego, ale to wystawia chyba najlepsze świadectwo tym ludziom – zaznacza.
Prezydent i komisarz wyborczy nie zostaną powiadomieni o zawiązaniu się komitetu jeszcze przez tydzień. Przez kilka najbliższych dni były marszałek Józef Sebesta razem z profesorem Gerhardem Bartodziejem, byłem senatorem Mniejszości Niemieckiej, i profesor Dorotą Simonides zamierzają negocjować z prezydentem Wiśniewskim.
Komitet musi zebrać około 9,5 tysiąca podpisów mieszkańców, żeby zostało rozpisane referendum. Jego założyciele zapowiadają, że uda im się to zrobić do jesieni. Od momentu zgłoszenia woli zorganizowania referendum mają na to 60 dni.
- Ktoś próbował przekonywać, że to inicjatywa Mniejszości Niemieckiej, a mamy tylko jednego jej człowieka - przekonuje.
- To są wyłącznie Polacy z Opola. Nie wiem, czy to ukryta opcja polska lub niemiecka – spróbujcie ocenić sami. Mamy nadzieję na skuteczną mobilizację opolan do wydania ostatecznego werdyktu w sprawie dróg rozwoju naszego miasta - dodaje.
Wiceprezydent Mirosław Pietrucha mówi o nadużyciu symboliki związanej z obroną województwa opolskiego w 1998 roku.
- Prezydent dąży do wzmocnienia pozycji regionu obronionego kilkanaście lat temu - przekonuje. - Trudno zrozumieć ludzi, którzy próbują działać wbrew interesom województwa i wbrew interesom Opola pod szyldem obrońców Opolszczyzny. Mamy tu paradoks i coś trudno akceptowalnego, ale to wystawia chyba najlepsze świadectwo tym ludziom – zaznacza.
Prezydent i komisarz wyborczy nie zostaną powiadomieni o zawiązaniu się komitetu jeszcze przez tydzień. Przez kilka najbliższych dni były marszałek Józef Sebesta razem z profesorem Gerhardem Bartodziejem, byłem senatorem Mniejszości Niemieckiej, i profesor Dorotą Simonides zamierzają negocjować z prezydentem Wiśniewskim.
Komitet musi zebrać około 9,5 tysiąca podpisów mieszkańców, żeby zostało rozpisane referendum. Jego założyciele zapowiadają, że uda im się to zrobić do jesieni. Od momentu zgłoszenia woli zorganizowania referendum mają na to 60 dni.