Szpital ginekologiczno-położniczy w Opolu po zalaniu nie odnotował strat
Po wczorajszym (31.05) zalaniu szpital ginekologiczno-położniczy w Opolu działa normalnie.
- Nikomu nic nie zagraża, a pacjenci są cały czas przyjmowani i leczeni - mówi Edward Puchała, dyrektor Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu. - Wskutek nawałnicy, która przeszła przez Opole szpital nie poniósł żadnych strat - dodaje.
- Wczoraj zapobiegawczo musieliśmy wyłączyć serwer, żeby w przypadku przedłużającej się nawałnicy nie odnieść strat. Po 2-3 godzinach wszystko zostało ponownie uruchomione, także nie ma już żadnych problemów - podkreśla.
Dyrektor podkreśla, że dzięki sprawnej akcji straży pożarnej i personelu szpitala udało się usunąć wodę, która wtargnęła do budynku, w niespełna półtorej godziny.
- Wczoraj zapobiegawczo musieliśmy wyłączyć serwer, żeby w przypadku przedłużającej się nawałnicy nie odnieść strat. Po 2-3 godzinach wszystko zostało ponownie uruchomione, także nie ma już żadnych problemów - podkreśla.
Dyrektor podkreśla, że dzięki sprawnej akcji straży pożarnej i personelu szpitala udało się usunąć wodę, która wtargnęła do budynku, w niespełna półtorej godziny.