31-letni poznaniak zginął w tunezyjskich zamachach. Wdowa pozwała biuro podróży
Ponad 800 tysięcy złotych - takiego zadośćuczynienia od znanego opolskiego biura podróży domaga się wdowa po 31-letnim mieszkańcu Poznania, który zginął w zamachach terrorystycznych w Tunezji. Małżeństwo było wtedy na wycieczce z opolskim biurem podróży. Kiedy przejeżdżali obok parlamentu w Tunisie, ich autokar został ostrzelany przez islamskich terrorystów.
Mężczyzna został postrzelony w pierś, jego żonie nic się nie stało. Dzisiaj (10.05) w opolskim sądzie ruszył proces.
Uważamy, że biuro podróży nie dopełniło swoich obowiązków - mówi pełnomocnik kobiety, Jakub Zbierski.
- W tamtym czasie MSZ i media informowały o tym, że w Tunezji jest zagrożenie atakiem. W naszej ocenie biuro powinno przekazać tę informację klientom, a takiej informacji nie było - dodaje Zbierski.
Po rozprawie pełnomocnik biura podróży - Andrzej Sieradzki - zaznaczył, że touroperator nie poczuwa się do odpowiedzialności. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok ma zapaść 24 maja.
Sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Opolu. W zamachach, do których doszło w marcu ubiegłego roku, zginęło trzech Polaków.
Uważamy, że biuro podróży nie dopełniło swoich obowiązków - mówi pełnomocnik kobiety, Jakub Zbierski.
- W tamtym czasie MSZ i media informowały o tym, że w Tunezji jest zagrożenie atakiem. W naszej ocenie biuro powinno przekazać tę informację klientom, a takiej informacji nie było - dodaje Zbierski.
Po rozprawie pełnomocnik biura podróży - Andrzej Sieradzki - zaznaczył, że touroperator nie poczuwa się do odpowiedzialności. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami. Wyrok ma zapaść 24 maja.
Sprawą zajmuje się Sąd Okręgowy w Opolu. W zamachach, do których doszło w marcu ubiegłego roku, zginęło trzech Polaków.