"Kontynuując konflikt o powiększenie Opola, wykańczamy region, o który sami walczyliśmy"
- Tematu nie zamykamy. Będziemy jeździć do Warszawy, żeby w ministerstwach przekonywać do naszych racji - zapowiedział w porannej rozmowie „W cztery oczy” starosta opolski Henryk Lakwa, przeciwny zmianom granic Opola.
Przypomnijmy, wczoraj (4.05) została opublikowana w BIP urzędu wojewódzkiego pozytywna opinia na temat Dużego Opola. Dokument został już wysłany do ministra spraw wewnętrznych i administracji.
Jak mówi Henryk Lakwa, opinia wojewody nie oddaje tego, co się w naszym województwie dzieje.
- Rząd cały czas powtarza, że słucha mieszkańców. Ten głos ludzi z powiatu opolskiego, z tych pięciu gmin i nie tylko, dotrze do Warszawy - zapewnia starosta opolski.
W "Poglądach i osądach" o skomentowanie sporu o powiększenie Opola prosiliśmy Janusza Wójcika, założyciela Obywatelskiego Komitetu Obrony Opolszczyzny.
Protesty przeciw planom władz Opola są często porównywane do obrony samodzielności Opolszczyzny w 1998 roku. Zdaniem naszego gościa, ta wojna domowa to dramat dla całego regionu.
- Opole może rozwijać się ewolucyjnie bądź okupacyjnie, kolonizując przygraniczne tereny miasta. Historia zna takie przypadki, ale to już nie te czasy. Dziś ważna jest kooperacja, współpraca. To jest metoda rozwoju. Czy chcemy rozwijać się kontynuując obecny konflikt? Te wydarzenia pozostaną w ludzkiej pamięci na długie lata. Na własne życzenie wykańczamy region, o który walczyliśmy - wyjaśnia Wójcik.
Do końca lipca Rada Ministrów ma podjąć decyzję w sprawie zmian granic Opola. Jeśli będzie pozytywna, to poszerzenie granic stolicy regionu nastąpiłoby wraz z początkiem przyszłego roku.
Jak mówi Henryk Lakwa, opinia wojewody nie oddaje tego, co się w naszym województwie dzieje.
- Rząd cały czas powtarza, że słucha mieszkańców. Ten głos ludzi z powiatu opolskiego, z tych pięciu gmin i nie tylko, dotrze do Warszawy - zapewnia starosta opolski.
W "Poglądach i osądach" o skomentowanie sporu o powiększenie Opola prosiliśmy Janusza Wójcika, założyciela Obywatelskiego Komitetu Obrony Opolszczyzny.
Protesty przeciw planom władz Opola są często porównywane do obrony samodzielności Opolszczyzny w 1998 roku. Zdaniem naszego gościa, ta wojna domowa to dramat dla całego regionu.
- Opole może rozwijać się ewolucyjnie bądź okupacyjnie, kolonizując przygraniczne tereny miasta. Historia zna takie przypadki, ale to już nie te czasy. Dziś ważna jest kooperacja, współpraca. To jest metoda rozwoju. Czy chcemy rozwijać się kontynuując obecny konflikt? Te wydarzenia pozostaną w ludzkiej pamięci na długie lata. Na własne życzenie wykańczamy region, o który walczyliśmy - wyjaśnia Wójcik.
Do końca lipca Rada Ministrów ma podjąć decyzję w sprawie zmian granic Opola. Jeśli będzie pozytywna, to poszerzenie granic stolicy regionu nastąpiłoby wraz z początkiem przyszłego roku.