Brzeski szpital rezygnuje z ochrony. Wszystko w ramach oszczędności
Dyrekcja BCM – u wprowadza od maja nowe zmiany organizacyjne. W szpitalu nie zobaczymy już ochroniarzy. Władze lecznicy rozwiązały umowę z firmą, bo takie usługi są kosztowne. Rocznie to wydatek ponad 60 tysięcy złotych. Obowiązki stróżów przejmą pracownicy SOR – u.
Dyrektor BCM – u Krzysztof Konik mówi wprost, że lecznica musi szukać oszczędności.
- Wydatkowanie ponad 60 tysięcy w skali roku, to naprawdę spory pieniądz – przyznaje.
- Uznałem za zbędne utrzymywanie ochrony. Te czynności, które były „ochroniarskie”
zostały przypisane pracownikom Brzeskiego Centrum Medycznego. Szpital funkcjonuje 24 godziny na dobę, w związku z czym personel tam cały czas jest, więc nie ma sensu utrzymywać ochroniarzy – tłumaczy Konik.
Obsługę m.in. czujek przeciwpożarowych przejmą teraz pracownicy szpitalnego oddziału ratunkowego. Część personelu nieoficjalnie przyznaje, że zamiast leczyć pacjentów i ratować ich życie, trzeba będzie pilnować jakichś urządzeń.
Dodajmy, że pracownikami firm ochroniarskich byli najczęściej emeryci.
- Wydatkowanie ponad 60 tysięcy w skali roku, to naprawdę spory pieniądz – przyznaje.
- Uznałem za zbędne utrzymywanie ochrony. Te czynności, które były „ochroniarskie”
zostały przypisane pracownikom Brzeskiego Centrum Medycznego. Szpital funkcjonuje 24 godziny na dobę, w związku z czym personel tam cały czas jest, więc nie ma sensu utrzymywać ochroniarzy – tłumaczy Konik.
Obsługę m.in. czujek przeciwpożarowych przejmą teraz pracownicy szpitalnego oddziału ratunkowego. Część personelu nieoficjalnie przyznaje, że zamiast leczyć pacjentów i ratować ich życie, trzeba będzie pilnować jakichś urządzeń.
Dodajmy, że pracownikami firm ochroniarskich byli najczęściej emeryci.