"Ostatni pokojowy protest? To jaki będzie następny?". Wiceprezydent Opola obawia się radykalizacji nastrojów
- To niebezpieczna zabawa - tak wiceprezydent Opola Mirosław Pietrucha ocenia działania organizatorów ulicznych protestów przeciwko powiększeniu Opola. Przypomnijmy: wczoraj ulicami miasta przemaszerowało około dwóch tysięcy osób. Organizatorzy mówili, że to "ostatni pokojowy protest".
Zdaniem Pietruchy, sytuacja może się wymknąć spod kontroli.
- Nic nie uzasadnia wprowadzenia to tej dyskusji takiego tonu. Obawiam się również, że ci ludzie, którzy dzisiaj zarządzają tym wydarzeniem, którzy to w jakiś sposób aranżują, mogą w pewnym momencie stracić kontrolę nad tym, co się dzieje. Skutki takiej sytuacji mogą być naprawdę poważne - dodaje wiceprezydent.
Nie wiadomo, jak miałby wyglądać zaostrzony protest. Piotr Libawski z komitetu Tak dla Samorządności, zapewniał jednak na antenie Radia Opole, że przeciwnicy powiększenia Opola będą działać zgodnie z prawem.