Przypomnieli przemowę Stanisława Mikołajczyka wygłoszoną z dachu dawnego teatru w Opolu
Ludowcy w czwartkowe (07.04) popołudnie upamiętnili pobyt w Opolu i przemowę Stanisława Mikołajczyka, która miała miejsce 8 kwietnia 1946 roku.
Przywódca Polskiego Stronnictwa Ludowego 70 lat temu przyjechał do stolicy regionu przed lipcowym referendum "3 x Tak".
Polacy mieli w nim wypowiedzieć się w sprawie istnienia Senatu, utrwalenia przemian gospodarczych wynikających z reformy rolnej oraz kwestii zachodnich granic kraju.
Referendum stało się symbolem manipulacji i fałszowania wyborów w powojennej Polsce.
- PSL było jedyną opozycyjną partią wobec rodzącego się reżimu, która wyrażała sprzeciw wobec dominacji sowieckiej. Służby Bezpieczeństwa nie chciały dopuścić do tego spotkania - mówi Stanisław Rakoczy, przewodniczący opolskich struktur PSL.
- Na spotkanie przyszło nie - jak spodziewał się ówczesny reżim 400 - ale 10 000 osób. Kiedy blokowano to spotkanie, działacze PSL wyprowadzili Stanisława Mikołajczyka na dach, z którego zaczął przemawiać - mówi Rakoczy.
- Jest to dla nas symboliczne miejsce i data. Ludzie wierzyli, że Mikołajczyk może być ich obrońcą - dodaje Czesław Kantorczyk, działacz PSL obecny na spotkaniu.
- Tego typu wiece i manifestacje, które organizował PSL i Mikołajczyk, była w owym czasie jedynym ratunkiem dla ludzi. Dzięki temu nie zapomnieli, że byli wolni – uważa Kantorczyk.
Dodajmy, że spotkanie odbyło się obok Filharmonii Opolskiej, która stoi w miejscu dawnego teatru. Na bocznej ścianie znajduje się tablica pamiątkowa "Równi z Równymi. Wolni z Wolnymi" zawieszona w 1990 roku.
Polacy mieli w nim wypowiedzieć się w sprawie istnienia Senatu, utrwalenia przemian gospodarczych wynikających z reformy rolnej oraz kwestii zachodnich granic kraju.
Referendum stało się symbolem manipulacji i fałszowania wyborów w powojennej Polsce.
- PSL było jedyną opozycyjną partią wobec rodzącego się reżimu, która wyrażała sprzeciw wobec dominacji sowieckiej. Służby Bezpieczeństwa nie chciały dopuścić do tego spotkania - mówi Stanisław Rakoczy, przewodniczący opolskich struktur PSL.
- Na spotkanie przyszło nie - jak spodziewał się ówczesny reżim 400 - ale 10 000 osób. Kiedy blokowano to spotkanie, działacze PSL wyprowadzili Stanisława Mikołajczyka na dach, z którego zaczął przemawiać - mówi Rakoczy.
- Jest to dla nas symboliczne miejsce i data. Ludzie wierzyli, że Mikołajczyk może być ich obrońcą - dodaje Czesław Kantorczyk, działacz PSL obecny na spotkaniu.
- Tego typu wiece i manifestacje, które organizował PSL i Mikołajczyk, była w owym czasie jedynym ratunkiem dla ludzi. Dzięki temu nie zapomnieli, że byli wolni – uważa Kantorczyk.
Dodajmy, że spotkanie odbyło się obok Filharmonii Opolskiej, która stoi w miejscu dawnego teatru. Na bocznej ścianie znajduje się tablica pamiątkowa "Równi z Równymi. Wolni z Wolnymi" zawieszona w 1990 roku.