Pożar w bloku socjalnym w Zdzieszowicach. Niektórzy uciekali przez okna
Cztery osoby trafiły do szpitala po nocnym pożarze mieszkania w bloku socjalnym przy ul. Nowej w Zdzieszowicach. W trakcie akcji gaśniczej ewakuowano prawie 30 osób z kilkunastu mieszkań. Niektórzy z powodu dużego zadymienia na korytarzach uciekali przez okna.
- Zobaczyłem, że z jednego mieszkania wydostaje się ogień to uciekłem rynną, bo było bardzo dużo dymu. To było przed 4 rano. Z dziećmi uciekaliśmy wyjściem ewakuacyjnym. Straż pożarna bardzo szybko przyjechała – mówią lokatorzy bloku.
Pożar wybuchł w mieszkaniu na parterze. Oficjalnie w jednopokojowym mieszkaniu powinien być jeden lokator, ale tej nocy przebywały tam cztery osoby. To one trafiły na obserwację do szpitala.
Na miejscu akcji gaśniczej nad ranem pojawiła się burmistrz Zdzieszowic.
- Dla jednej z rodzin przygotowaliśmy już lokal zastępczy przy ulicy Filarskiego – mówi Renata Nachtygal, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Zdzieszowicach.
- W tej chwili doraźne działania podleliśmy. Zabezpieczyliśmy osoby, które wymagały. Dostarczyłyśmy herbatę. Czekamy na decyzję nadzoru budowlanego. Ta rodzina, która najbardziej została poszkodowana jest przemieszczana do nowego lokalu – mówi kierownik OPS.
Zniszczony przez pożar blok w Zdzieszowicach oglądali już inspektorzy nadzoru budowlanego. Mienie mieszkańców pilnowane jest przez Straż Miejską. Według nieoficjalnych informacji przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.
Pożar wybuchł w mieszkaniu na parterze. Oficjalnie w jednopokojowym mieszkaniu powinien być jeden lokator, ale tej nocy przebywały tam cztery osoby. To one trafiły na obserwację do szpitala.
Na miejscu akcji gaśniczej nad ranem pojawiła się burmistrz Zdzieszowic.
- Dla jednej z rodzin przygotowaliśmy już lokal zastępczy przy ulicy Filarskiego – mówi Renata Nachtygal, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Zdzieszowicach.
- W tej chwili doraźne działania podleliśmy. Zabezpieczyliśmy osoby, które wymagały. Dostarczyłyśmy herbatę. Czekamy na decyzję nadzoru budowlanego. Ta rodzina, która najbardziej została poszkodowana jest przemieszczana do nowego lokalu – mówi kierownik OPS.
Zniszczony przez pożar blok w Zdzieszowicach oglądali już inspektorzy nadzoru budowlanego. Mienie mieszkańców pilnowane jest przez Straż Miejską. Według nieoficjalnych informacji przyczyną pożaru mogło być zwarcie instalacji elektrycznej.