Wiosna jeszcze nie przyszła. Przyrodnicy czekają na przykład na bociany
Choć kalendarzowa wiosna ruszyła, to nie wszystkie jej symptomy da się już zaobserwować. Widać już dużą zmianę w warunkach pogodowych, fenologiczna wiosna trwa już od kilku tygodni. Kwitnie podbiał i bazie na wierzbach, brakuje jednak śpiewających słowików i bocianów, które powoli docierają do Europy.
Ornitolog Marek Stajszczyk przyznaje, że wiosna przychodzi do nas etapami. Jej rozwój jest długi, ale ciekawy pod względem przyrodniczym.
- Obserwujemy już pliszki siwe, gołębia grzywacza, który u nas nie zimuje. Złoć wiosenna zabiera się do kwitnienia, podobnie ziarnopłon, dereń od co najmniej dwóch tygodni kwitnie. To już jest ta wczesna wiosna, ale musimy pamiętać o tym, że na jaskółki jest jednak jeszcze za wcześniej – podkreśla Stajszczyk.
Przyrodnicy czekają jednak na bociany. Pierwsze pary powinny zacząć pojawiać się już w okolicach Przemyśla i Lublina.
- Na Opolszczyźnie bociany będą widoczne w ciągu najbliższego tygodnia – dodaje na koniec Stajszczyk.
- Obserwujemy już pliszki siwe, gołębia grzywacza, który u nas nie zimuje. Złoć wiosenna zabiera się do kwitnienia, podobnie ziarnopłon, dereń od co najmniej dwóch tygodni kwitnie. To już jest ta wczesna wiosna, ale musimy pamiętać o tym, że na jaskółki jest jednak jeszcze za wcześniej – podkreśla Stajszczyk.
Przyrodnicy czekają jednak na bociany. Pierwsze pary powinny zacząć pojawiać się już w okolicach Przemyśla i Lublina.
- Na Opolszczyźnie bociany będą widoczne w ciągu najbliższego tygodnia – dodaje na koniec Stajszczyk.