Ofiara niewybuchu w Biechowie przewieziona z nyskiego szpitala do opolskiego WCM
Ciężko ranny w wyniku eksplozji niewybuchu mieszkaniec Biechowa, jest dziś przewożony specjalistyczną karetką z nyskiego szpitala do opolskiego WCM. Przeszedł skomplikowaną, wielogodzinną operację na oddziale chirurgii naczyniowej w Polsko - Amerykańskich Klinikach Serca w Nysie, gdyż m.in. miał urwaną tętnicę udową. W Opolu czekają go dalsze zabiegi operacyjne.
- Pacjent jest obecnie w stanie ciężkim, ale stabilny oddechowo - ocenia dyrektor nyskiego ZOZ dr Norbert Krajczy. Doznał urazu wielonarządowego, zarówno rozerwania tkanek miękkich, jak i kości. Miał także wiele odłamków w okolicach obu gałek ocznych. Mężczyzna przeszedł skomplikowaną operację na oddziale chirurgii naczyniowej w Polsko – Amerykańskich Klinikach Serca, także z udziałem lekarzy – urazowców z nyskiego szpitala, z którym jest połączony budynek PAKS.
Wczoraj – jak informuje dyrektor – mieszkaniec Biechowa miał kolejne operacje na oddziale okulistycznym i z powrotem trafił na nyski OIOM.
Dzisiaj od rana trwały konsultacje dyrekcji i lekarzy z nyskiego szpitala z szefem i specjalistami opolskiego WCM. Ostatecznie zdecydowano, iż mężczyzna zostanie przewieziony na dalsze operacje i zabiegi do Opola. Z uwagi na jego stan zrezygnowano z transportu lotniczego, przewiezie go karetka wyposażona w specjalna aparaturę.
Drugi z mężczyzn ranny wskutek wybuchu w Biechowie, pozostaje na nyskim oddziale chirurgii ogólnej. Następnie - jak mówi dyr. Norbert Krajczy - zapewne trafi do ośrodka chirurgii plastycznej z uwagi na rozległe oparzenia I i II stopnia w okolicach twarzy, a także kończyn górnych i dolnych. Jego życiu i zdrowiu aktualnie nic nie zagraża.
Wczoraj – jak informuje dyrektor – mieszkaniec Biechowa miał kolejne operacje na oddziale okulistycznym i z powrotem trafił na nyski OIOM.
Dzisiaj od rana trwały konsultacje dyrekcji i lekarzy z nyskiego szpitala z szefem i specjalistami opolskiego WCM. Ostatecznie zdecydowano, iż mężczyzna zostanie przewieziony na dalsze operacje i zabiegi do Opola. Z uwagi na jego stan zrezygnowano z transportu lotniczego, przewiezie go karetka wyposażona w specjalna aparaturę.
Drugi z mężczyzn ranny wskutek wybuchu w Biechowie, pozostaje na nyskim oddziale chirurgii ogólnej. Następnie - jak mówi dyr. Norbert Krajczy - zapewne trafi do ośrodka chirurgii plastycznej z uwagi na rozległe oparzenia I i II stopnia w okolicach twarzy, a także kończyn górnych i dolnych. Jego życiu i zdrowiu aktualnie nic nie zagraża.