Niska frekwencja w nyskich przedszkolach. Powodem zwiększona zachorowalność
Grypy, anginy, wirusowe zapalenia oskrzeli, a nawet ospa wiatrówka - nyskie przedszkolaki są zdziesiątkowane, wiele dzieci dopadły choroby i kurują się w domach. Marzec ma swoje prawa – mówią lekarze.
- Jest zimno, wietrznie, deszczowo, są duże wahania temperatury, wszystko to odbija się na naszych organizmach, a zwłaszcza podatne na infekcje są w tym okresie dzieci - mówi lekarz pediatra Teresa Dołgan z nyskiej przychodni zdrowia przy ul. Ogrodowej. Tylko dzisiaj przyjęła kilkunastu małych pacjentów z różnymi infekcjami, przebiegającymi z wysoką gorączką. Są też przypadki zachorowań na ospę wietrzną.
- Mamy mnie informują, że w niektórych przedszkolach nawet nie ma połowy dzieci z powodu zachorowań - mówi lekarka.
Teresa Skiba – dyrektor przedszkola nr 6 przyznaje, że grupy są „zdziesiątkowane” i nieraz bywa, że rodzic przyprowadza rano dziecko zdrowe, a za kilka godzin występuje gorączka. Takich sytuacji wcześniej nie da się przewidzieć. W przypadku niskiej frekwencji przedszkolanki łączą grupy, aby dzieci lepiej bawiły się i uczestniczyły w zajęciach.
- Mamy mnie informują, że w niektórych przedszkolach nawet nie ma połowy dzieci z powodu zachorowań - mówi lekarka.
Teresa Skiba – dyrektor przedszkola nr 6 przyznaje, że grupy są „zdziesiątkowane” i nieraz bywa, że rodzic przyprowadza rano dziecko zdrowe, a za kilka godzin występuje gorączka. Takich sytuacji wcześniej nie da się przewidzieć. W przypadku niskiej frekwencji przedszkolanki łączą grupy, aby dzieci lepiej bawiły się i uczestniczyły w zajęciach.