Ostatnia faza konsultacji społecznych nt. powiększenia Opola
- Nie ma mowy o kwestionowaniu czegokolwiek, chodzi o uzyskanie dodatkowej obiektywnej wiedzy - powiedział na antenie RO wiceprezydent Opola Mirosław Pietrucha pytany o końcową fazę konsultacji społecznych w sprawie planów powiększenia Opola. Opolski urząd miasta przygotował 70 tysięcy ulotek informujących o planie przesuwania granic miasta , a specjalne ankiety można wrzucać do urn usytuowanych w około 130 punktach miasta. Równoległe badanie opinii społecznej przeprowadzają też ankieterzy Instytutu Śląskiego.
Poza emocjami , trzeba wziąć pod uwagę bardzo ważne merytoryczne przesłanki, związane z takim procesem poszerzenia granic Opola - twierdzą władze miasta.
- Rozumiem, że konsultacje mają swoją specyfikę, absolutnie ich nie kwestionujemy, ale one są wyrazem pewnych emocji związanych z procesem połączenia, integracji gmin, te emocje są zrozumiałe - powiedział na antenie RO Mirosław Pietrucha.
- Od początku wiedzieliśmy , że poza tą wiedzą wynikającą z konsultacji , chcielibyśmy mieć przede wszystkim wiedzę wynikającą z obiektywnych badań - dodał.
- Dyskusja o powiększaniu Opola trwa - uzupełnił rzecznik urzędu miasta Mateusz Magdziarz - co widać również po reakcji na profil społecznościowy i portal 'Duże Opole' , gdzie daje się zauważyć duże zainteresowanie.
- Niepokojące jest jednak zjawisko swoistego "hejtu" wobec Opola ze strony mieszkańców ościennych gmin, czyli jesteśmy przeciwko większemu Opolu , więc wyrazimy to swoją dezaprobatą dla tego, co się dzieje w mieście - opisuje Mateusz Magdziarz.
- Koronnym przykładem była nominacja dla nowego wiceprezydenta Opola , kiedy mieliśmy prawdziwy wylew komentarzy, ale mieszkańcy stolicy regionu stanęli de facto w obronie swojego miasta - konkluduje.
Pod koniec tygodnia powinny być też znane wyniki badania opinii społecznej przeprowadzanej na zlecenie miasta przez Instytut Śląski. Wynik przeprowadzanych konsultacji społecznych zarówno w gminach, jak i samym Opolu dla samego procesu powiększenia miasta nie jest wiążący.
Wniosek o powiększenie granic administracyjnych miasta o sołectwa ościennych gmin ma trafić do wojewody , a następnie do Rady Ministrów jeszcze w marcu.
- Rozumiem, że konsultacje mają swoją specyfikę, absolutnie ich nie kwestionujemy, ale one są wyrazem pewnych emocji związanych z procesem połączenia, integracji gmin, te emocje są zrozumiałe - powiedział na antenie RO Mirosław Pietrucha.
- Od początku wiedzieliśmy , że poza tą wiedzą wynikającą z konsultacji , chcielibyśmy mieć przede wszystkim wiedzę wynikającą z obiektywnych badań - dodał.
- Dyskusja o powiększaniu Opola trwa - uzupełnił rzecznik urzędu miasta Mateusz Magdziarz - co widać również po reakcji na profil społecznościowy i portal 'Duże Opole' , gdzie daje się zauważyć duże zainteresowanie.
- Niepokojące jest jednak zjawisko swoistego "hejtu" wobec Opola ze strony mieszkańców ościennych gmin, czyli jesteśmy przeciwko większemu Opolu , więc wyrazimy to swoją dezaprobatą dla tego, co się dzieje w mieście - opisuje Mateusz Magdziarz.
- Koronnym przykładem była nominacja dla nowego wiceprezydenta Opola , kiedy mieliśmy prawdziwy wylew komentarzy, ale mieszkańcy stolicy regionu stanęli de facto w obronie swojego miasta - konkluduje.
Pod koniec tygodnia powinny być też znane wyniki badania opinii społecznej przeprowadzanej na zlecenie miasta przez Instytut Śląski. Wynik przeprowadzanych konsultacji społecznych zarówno w gminach, jak i samym Opolu dla samego procesu powiększenia miasta nie jest wiążący.
Wniosek o powiększenie granic administracyjnych miasta o sołectwa ościennych gmin ma trafić do wojewody , a następnie do Rady Ministrów jeszcze w marcu.