[FOTO] Uczcili pamięć partyzantów zamordowanych w Barucie. "Do dziś jest wiele tajemnic"
Apel pamięci, wojskowa salwa honorowa, sztandary i kwiaty. Na Polanie Śmierci w Barucie obchodzono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jesienią 1946 roku zamordowano tam od 60 do 90 żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych z oddziału Bartek.
W ramach operacji Lawina funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa przywieźli ich do wsi obok Strzelec Opolskich, stłoczyli w owczarni, uśpili i wysadzili w powietrze. Wielokrotnie prowadzone po 1990 roku prace nie doprowadziły jednak do miejsca pochówku partyzantów.
- Ten las jest wciąż owiany tajemnicą - mówi Adam Wyleżoł, przewodniczący komisji rewizyjnej Ligi Obrony Kraju Huzar ze Strzelec Opolskich.
- Do dzisiaj nie znamy wielu faktów i nazwisk. W okresie polskich przemian Żołnierze Wyklęci zaczęli wychodzić z niepamięci i śmietnika PRL-u. Wtedy ruszyły tutejsze badania, ale nie znaleziono szczątków wszystkich osób, ponieważ wszystko spalono, żeby zatrzeć ślady zbrodni - zaznacza.
Zdaniem Grzegorza Płatka, prezesa strzeleckiego oddziału Ligi Obrony Kraju "Huzar", problem ze znalezieniem grobu wynika z daleko rozrzuconych pojedynczych części ciał.
- Należy zwrócić natomiast uwagę na projekty zrealizowane wokół tej polany. Tablice informacyjne wskazują miejsca, gdzie odnajdowano szczątki oraz mówią o ich gabarycie. To uzmysławia ogrom tragedii, do której doszło w lesie - zwraca uwagę.
Organizatorzy podkreślają dobrą frekwencję na dzisiejszych uroczystościach. Przy krzyżu upamiętniającym ofiary mordu było około 100 ludzi.
- Ten las jest wciąż owiany tajemnicą - mówi Adam Wyleżoł, przewodniczący komisji rewizyjnej Ligi Obrony Kraju Huzar ze Strzelec Opolskich.
- Do dzisiaj nie znamy wielu faktów i nazwisk. W okresie polskich przemian Żołnierze Wyklęci zaczęli wychodzić z niepamięci i śmietnika PRL-u. Wtedy ruszyły tutejsze badania, ale nie znaleziono szczątków wszystkich osób, ponieważ wszystko spalono, żeby zatrzeć ślady zbrodni - zaznacza.
Zdaniem Grzegorza Płatka, prezesa strzeleckiego oddziału Ligi Obrony Kraju "Huzar", problem ze znalezieniem grobu wynika z daleko rozrzuconych pojedynczych części ciał.
- Należy zwrócić natomiast uwagę na projekty zrealizowane wokół tej polany. Tablice informacyjne wskazują miejsca, gdzie odnajdowano szczątki oraz mówią o ich gabarycie. To uzmysławia ogrom tragedii, do której doszło w lesie - zwraca uwagę.
Organizatorzy podkreślają dobrą frekwencję na dzisiejszych uroczystościach. Przy krzyżu upamiętniającym ofiary mordu było około 100 ludzi.