Gwizdy i emocje. Spotkanie w Czarnowąsach w sprawie powiększenia Opola z wzajemnymi oskarżeniami
Bez porozumienia, za to z gwizdami i oskarżeniami o kradzież gminy przez prezydenta Opola Arkadiusza Wiśniewskiego, zakończyło się spotkanie w Czarnowąsach w sprawie zmiany granic stolicy regionu.
Już jego początek wywołał spór, poszło o sposób, w jaki ma zostać poprowadzone.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski chciał rozpocząć dyskusję krótkim wstępem zobrazowanym slajdami, na co nie zgodził się tłum, który przyszedł na spotkanie. Słowna przepychanka trwała ponad 20 minut. Im dłużej trwała wymiana zdań, tym emocje stawały się gorętsze.
- Spodziewałem się innego spotkani, bardziej merytorycznego. A przerodziło się ono w żenującą wymianę zdań. Pan prezydent nie rozumie jednej rzeczy: tego, że nie chcemy być włączeni do Opola - mówi Grzegorz Gołębiowski, mieszkaniec Borek.
- Spotkanie do niczego nas nie przekonało, czuję jedynie arogancję tych, którzy chcą naszych pieniędzy. Żadnych konkretów, jesteśmy zawiedzeni tym spotkaniem, miasto nie ma żadnych argumentów - dodaje Józef Poniży.
- Nie było żadnej konkretnej odpowiedzi na pytanie. Chcieliśmy, aby spotkanie miało charakter debaty: pytanie - odpowiedź – tłumaczy Robert Młynek z Dobrzenia Wielkiego.
Prezydent Wiśniewski zadeklarował, że będzie odpowiadał na każde zaproszenie w sprawie poszerzenia granic Opola.
W spotkaniu uczestniczyło kilkaset osób z gminy Dobrzeń Wielki. Wśród pytań, które padały ze strony mieszkańców, było to dotyczące wykorzystania ciepła z Elektrowni Opole do ogrzewania Opola. Mieszkańcy pytali również o propozycje inwestycyjne, jakie Opole ma dla Czarnowąs, takie chociażby, jak remont sali wiejskiej.
Prezydent Arkadiusz Wiśniewski chciał rozpocząć dyskusję krótkim wstępem zobrazowanym slajdami, na co nie zgodził się tłum, który przyszedł na spotkanie. Słowna przepychanka trwała ponad 20 minut. Im dłużej trwała wymiana zdań, tym emocje stawały się gorętsze.
- Spodziewałem się innego spotkani, bardziej merytorycznego. A przerodziło się ono w żenującą wymianę zdań. Pan prezydent nie rozumie jednej rzeczy: tego, że nie chcemy być włączeni do Opola - mówi Grzegorz Gołębiowski, mieszkaniec Borek.
- Spotkanie do niczego nas nie przekonało, czuję jedynie arogancję tych, którzy chcą naszych pieniędzy. Żadnych konkretów, jesteśmy zawiedzeni tym spotkaniem, miasto nie ma żadnych argumentów - dodaje Józef Poniży.
- Nie było żadnej konkretnej odpowiedzi na pytanie. Chcieliśmy, aby spotkanie miało charakter debaty: pytanie - odpowiedź – tłumaczy Robert Młynek z Dobrzenia Wielkiego.
Prezydent Wiśniewski zadeklarował, że będzie odpowiadał na każde zaproszenie w sprawie poszerzenia granic Opola.
W spotkaniu uczestniczyło kilkaset osób z gminy Dobrzeń Wielki. Wśród pytań, które padały ze strony mieszkańców, było to dotyczące wykorzystania ciepła z Elektrowni Opole do ogrzewania Opola. Mieszkańcy pytali również o propozycje inwestycyjne, jakie Opole ma dla Czarnowąs, takie chociażby, jak remont sali wiejskiej.