Śmiertelny wypadek na budowie w Elektrowni Opole. Dwie osoby nie żyją
Do wypadku doszło podczas prac budowlanych. Na miejscu zdarzenia pracują strażacy.
- Według wstępnych informacji, miało dojść do oberwania się kosza na skutek awarii technicznej żurawia - mówi Tomasz Krzemienowski, zastępca Okręgowego Inspektoratu Pracy w Opolu.
Mężczyźni mieli spaść z wysokości 80 metrów. Jeden zginął na miejscu, drugi zmarł przed 9:00 w Wojewódzkim Centrum Medycznym.
- Trafił do nas pacjent z ciężkimi obrażeniami ciała - mówi dr Roman Bocian. - Mimo podjętych czynności ratunkowych, niestety, stwierdziliśmy zgon. Poinformowaliśmy o tym policję i to wszystko co mogę powiedzieć bez łamania tajemnicy lekarskiej - dodaje.
Pracownicy zostali ewakuowani z placu budowy, są właśnie odwożeni do domów. Na teren budowy nikt nie jest wpuszczany, pracuje tam prokurator.
- Byliśmy na miejscu, zabezpieczaliśmy teren ewakuacji - mówi Józef Świerc, komendant Ochotniczej Straży Pożarnej z Dobrzenia Wielkiego. - Na miejscu jest dużo błota, wszyscy zostali ewakuowani, aby policja mogła bez problemów działać – dodaje Świerc.
Pracownicy firmy mówią o wielkiej tragedii.
- To byli nasi koledzy, wszyscy są tutaj zdenerwowani, samego wypadku nie widziałem – mówi jeden z pracowników.
- Z daleka widziałem, że złamał się wysięgnik, nie wiem, co tam się stało. Ta jedna część wisi. Jesteśmy wszyscy w szoku – mówi kolejny świadek.