Mniej pieniędzy na leczenie mieszkańców Opolszczyzny
Opolski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia od trzech lat dysponuje coraz mniejszą pulą pieniędzy. W tym roku będzie ona jeszcze niższa niż w 2015 i wyniesie około 1 mld 577 milionów złotych. Umowy ze szpitalami zostaną przedłużone tylko do połowy 2016 roku. Niewykluczone jest także rozpisanie nowych konkursów.
- W roku 2013 po wprowadzeniu elektronicznej weryfikacji ubezpieczenia świadczeniobiorców (powszechnie znanej jako eWUŚ), mamy w województwie około 150 tys. mniej ubezpieczonych - wyjaśnia Tomasz Uher, prezes opolskiego oddziału NFZ. - Niestety nasze środki finansowe zostały do tej wartości dostosowane - dodaje.
- Mniejsza pula pieniędzy spowoduje poważne problemy w moim szpitalu - mówi Marek Staszewski, dyrektor SP ZOZ z Kędzierzyna Koźla. - W ubiegłym roku wreszcie udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, że szpital zaczął się bilansować. Mamy swoje problemy. Musimy spłacić stare zadłużenie. To będzie problem, który spowoduje zawirowania w funkcjonowaniu szpitala - dodaje.
- Pieniądze przeznaczone na kontrakty dla pielęgniarek są wykrojone z naszych kontraktów - komentuje sytuację Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Katowickiej w Opolu. - Zwiększa się także kwota przeznaczona na podstawową opiekę zdrowotną, natomiast nie ma na to jakichś ekstra dodatkowych pieniędzy. Stąd te zapowiedzi, że kontrakty na następne miesiące będą mniejsze. To są oczywiście bardzo niedobre wiadomość zwłaszcza dla takiego szpitala, który reprezentuję. Jesteśmy szpitalem wielospecjalistycznym pełniącym działalność w trybie ostro dyżurowym. Zaplanowanie przyjęć ściśle co do limitu punktów jest po prostu niemożliwe - dodaje.
Dyrektorzy szpitali spodziewają się dużej liczby nadwykonań, czyli przekroczenia limitów określonych w kontraktach. Mają jednak nadzieję, że NFZ opłaci je w całości, tak jak miało to miejsce w 2015 roku i latach poprzednich.
- Mniejsza pula pieniędzy spowoduje poważne problemy w moim szpitalu - mówi Marek Staszewski, dyrektor SP ZOZ z Kędzierzyna Koźla. - W ubiegłym roku wreszcie udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, że szpital zaczął się bilansować. Mamy swoje problemy. Musimy spłacić stare zadłużenie. To będzie problem, który spowoduje zawirowania w funkcjonowaniu szpitala - dodaje.
- Pieniądze przeznaczone na kontrakty dla pielęgniarek są wykrojone z naszych kontraktów - komentuje sytuację Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego przy ul. Katowickiej w Opolu. - Zwiększa się także kwota przeznaczona na podstawową opiekę zdrowotną, natomiast nie ma na to jakichś ekstra dodatkowych pieniędzy. Stąd te zapowiedzi, że kontrakty na następne miesiące będą mniejsze. To są oczywiście bardzo niedobre wiadomość zwłaszcza dla takiego szpitala, który reprezentuję. Jesteśmy szpitalem wielospecjalistycznym pełniącym działalność w trybie ostro dyżurowym. Zaplanowanie przyjęć ściśle co do limitu punktów jest po prostu niemożliwe - dodaje.
Dyrektorzy szpitali spodziewają się dużej liczby nadwykonań, czyli przekroczenia limitów określonych w kontraktach. Mają jednak nadzieję, że NFZ opłaci je w całości, tak jak miało to miejsce w 2015 roku i latach poprzednich.