Parlamentarzyści za powiększeniem Opola, ale z wieloma zastrzeżeniami
Miasta przez powiększanie się zyskują, tak jak Rzeszów, ale Opole nie jest Rzeszowem. Takie wnioski wyciągnęli niektórzy parlamentarzyści po spotkaniu z władzami tych dwóch miast.
Prezydent Rzeszowa opowiadał, co zmieniło się po zmianie granic tego miasta, prezydent Opola wyjaśniał, dlaczego taki ruch chce przeprowadzić w stolicy Opolszczyzny.
Poseł PO Ryszard Wilczyński, nie ma wątpliwości że kibicuje takim śmiałym pomysłom, ale uważa, że złożenie wniosku do rady ministrów powinno być przesunięte na 2017 rok.
- To co jest bardzo ważne, to żeby doprowadzić do sytuacji win-win, czyli takiej, w której wszyscy wygrywają. Zasugerowałem, żeby się zastanowić, czy rzeczywiście już składać ten wniosek. Czy nie trzeba troszkę więcej czasu, może jeszcze jednego roku, aby wniosek nie był składany w atmosferze protestów - mówił Ryszard Wilczyński.
Poseł Wilczyński zaapelował także do mieszkańców sołectw, aby organizowali spotkania w tej sprawie i zapraszali na nie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, żeby mogli usłyszeć jego argumenty.
Paweł Grabowski z ruchu Kukiz'15 ma zastrzeżenia do sposobu procedowania zmian granic miasta. Uważa on, że głos mieszkańców powinien być uwzględniony.
- Jeśli ten sposób procedowania będzie wyglądał tak, że decyzja podejmowana jest odgórnie poza decyzją mieszkańców, to nie zgadzam się na to - mówił Grabowski. - Województwo opolskie składa się z wielu małych ojczyzn, a te tworzone są przez ludzi i nie może być tak, że ktoś za tych ludzi decyduje - dodał.
- Trzeba dążyć do zwiększenia liczby mieszkańców i zbliżenia Opola do autostrady, ale prezydent patrzy tylko na własne podwórko - mówił po spotkaniu poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla. - Powinniśmy razem, na czele z panem prezydentem Opola podjąć działania, aby rozwijać stolicę województwa w ramach aglomeracji, w porozumieniu w ramach współpracy - dodał.
W spotkaniu wzięli udział także: poseł PiS Antonii Duda, posłowie PO Tomasz Kostuś i Leszek Korzeniowski, senator PO Piotr Wach, poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński.
Poseł PO Ryszard Wilczyński, nie ma wątpliwości że kibicuje takim śmiałym pomysłom, ale uważa, że złożenie wniosku do rady ministrów powinno być przesunięte na 2017 rok.
- To co jest bardzo ważne, to żeby doprowadzić do sytuacji win-win, czyli takiej, w której wszyscy wygrywają. Zasugerowałem, żeby się zastanowić, czy rzeczywiście już składać ten wniosek. Czy nie trzeba troszkę więcej czasu, może jeszcze jednego roku, aby wniosek nie był składany w atmosferze protestów - mówił Ryszard Wilczyński.
Poseł Wilczyński zaapelował także do mieszkańców sołectw, aby organizowali spotkania w tej sprawie i zapraszali na nie prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, żeby mogli usłyszeć jego argumenty.
Paweł Grabowski z ruchu Kukiz'15 ma zastrzeżenia do sposobu procedowania zmian granic miasta. Uważa on, że głos mieszkańców powinien być uwzględniony.
- Jeśli ten sposób procedowania będzie wyglądał tak, że decyzja podejmowana jest odgórnie poza decyzją mieszkańców, to nie zgadzam się na to - mówił Grabowski. - Województwo opolskie składa się z wielu małych ojczyzn, a te tworzone są przez ludzi i nie może być tak, że ktoś za tych ludzi decyduje - dodał.
- Trzeba dążyć do zwiększenia liczby mieszkańców i zbliżenia Opola do autostrady, ale prezydent patrzy tylko na własne podwórko - mówił po spotkaniu poseł Mniejszości Niemieckiej Ryszard Galla. - Powinniśmy razem, na czele z panem prezydentem Opola podjąć działania, aby rozwijać stolicę województwa w ramach aglomeracji, w porozumieniu w ramach współpracy - dodał.
W spotkaniu wzięli udział także: poseł PiS Antonii Duda, posłowie PO Tomasz Kostuś i Leszek Korzeniowski, senator PO Piotr Wach, poseł Nowoczesnej Witold Zembaczyński.