Czy program "Stop - stres" pomoże zmniejszyć stres u przyszłych kierowców? WORD eksperymentuje
- Doświadczeni kierowcy nie mają wyrozumiałości dla początkujących, uczących się, a często są wobec nich wręcz agresywni - mówił dziś w porannej rozmowie „W cztery oczy” Edward Kinder, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego. Przykładem może być głośny w całej Polsce incydent w Kędzierzynie-Koźlu. Przypomnijmy: taksówkarz zrobił awanturę instruktorce i kursantowi, któremu przed przejściem dla pieszych zgasł silnik.
Kamery zainstalowane w samochodach do nauki jazdy czy samochodach egzaminacyjnych coraz częściej nagrywają incydenty z udziałem krewkich kierowców, którzy za wszelką cenę chcą wyprzedzić wolno jadącą "elkę" będź nie puszczają jej na skrzyżowaniach, żeby potem nie "wlec się" za kursantem.
- Skrajne przypadki przekazujemy do Komendy Wojewódzkiej Policji i policja ściga łamiących oraz naruszających prawo kierowców - wyjaśnia Kinder.
Żeby zmniejszyć stres u zdających egzamin na prawo jazdy Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego wprowadził program "Stop - stres".
Teraz kursanci krócej czekają na egzamin, średnio 10 - 15 minut, bo są wzywani w mniejszych grupach. Dodatkowym czynnikiem stresującym był zadaszony plac manewrowy. Od października ubiegłego roku po godzinach egzaminacyjnych kursant może przyjść i poćwiczyć jazdę na tym nietypowym placu z instruktorem.
- Prowadzimy specjalne zajęcia z kierownikami Ośrodków Szkolenia Kierowców i instruktorami, na których przedstawiamy i omawiamy uwidocznione na egzaminach problemy czy analizy zdawalności - mówi Kinder. - Tłumaczymy ponadto, w jaki sposób pracować z podopiecznymi, żeby lepiej przygotować ich do samodzielnej jazdy i egzaminu. Dla ośrodków i instruktorów przygotowaliśmy szczegółowy opis kryteriów i instrukcję egzaminowania, żeby kursant dokładnie wiedział co go czeka w trakcie egzaminu - tłumaczy gość porannej rozmowy.
Dzięki temu programowi zdawalność wzrosła z 26 proc. (to był wskaźnik poniżej krajowej średniej) do 31 proc.
- Skrajne przypadki przekazujemy do Komendy Wojewódzkiej Policji i policja ściga łamiących oraz naruszających prawo kierowców - wyjaśnia Kinder.
Żeby zmniejszyć stres u zdających egzamin na prawo jazdy Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego wprowadził program "Stop - stres".
Teraz kursanci krócej czekają na egzamin, średnio 10 - 15 minut, bo są wzywani w mniejszych grupach. Dodatkowym czynnikiem stresującym był zadaszony plac manewrowy. Od października ubiegłego roku po godzinach egzaminacyjnych kursant może przyjść i poćwiczyć jazdę na tym nietypowym placu z instruktorem.
- Prowadzimy specjalne zajęcia z kierownikami Ośrodków Szkolenia Kierowców i instruktorami, na których przedstawiamy i omawiamy uwidocznione na egzaminach problemy czy analizy zdawalności - mówi Kinder. - Tłumaczymy ponadto, w jaki sposób pracować z podopiecznymi, żeby lepiej przygotować ich do samodzielnej jazdy i egzaminu. Dla ośrodków i instruktorów przygotowaliśmy szczegółowy opis kryteriów i instrukcję egzaminowania, żeby kursant dokładnie wiedział co go czeka w trakcie egzaminu - tłumaczy gość porannej rozmowy.
Dzięki temu programowi zdawalność wzrosła z 26 proc. (to był wskaźnik poniżej krajowej średniej) do 31 proc.