Nysa: zwolnienie na razie odręczne. Elektroniczne dopiero w planach
Od 1 stycznia lekarze mogą wystawiać pacjentom zwolnienia elektroniczne, zamiast tradycyjnych, na papierze. Ma to ułatwić obieg dokumentacji i natychmiastowe poinformowanie o "chorobowym" zakładu pracy, odciążając od takiego obowiązku pracownika. Jednak praktyka nie nadąża za legislacją.
Dr Tomasz Wyskwarski, który przyjmuje w jednej z nyskich przychodni, wciąż wystawia tradycyjne zwolnienia, ale nie ma nic przeciwko elektronicznej wersji.
- Pracodawcy niemal natychmiast będą mieli dostęp do tych danych, z kolei lekarze i tak prowadzą elektroniczną dokumentację pacjenta. Nie uważam, żeby to znacznie nas obciążało. Inna sprawa, że nie mamy jeszcze w pełni przystosowanego, adekwatnego systemu komputerowego. Przydałyby się także dodatkowe szkolenia – uważa lekarz.
Pielęgniarka – Małgorzata Śniatowska, spodziewa się wprowadzenia nowego systemu w przychodni dopiero, kiedy skończy się styczniowy natłok pacjentów z infekcjami. Na razie elektronicznie są wypisywane recepty i jest prowadzona inna dokumentacja medyczna. Druki zwolnień są wypełniane ręcznie na zlecenie lekarza. Codziennie jest około 10 osób, które korzystają ze zwolnienia lekarskiego.
Dodajmy, że jest i kolejna przesłanka do wdrożenia elektronicznych zwolnień. To pełniejsza kontrola ZUS nad "chorobowymi", zwłaszcza krótkimi, które trwają 2 - 3 dni. W nowym systemie ZUS automatycznie otrzymuje informację i może sprawdzić, czy pacjent faktycznie leży w łóżku.
- Pracodawcy niemal natychmiast będą mieli dostęp do tych danych, z kolei lekarze i tak prowadzą elektroniczną dokumentację pacjenta. Nie uważam, żeby to znacznie nas obciążało. Inna sprawa, że nie mamy jeszcze w pełni przystosowanego, adekwatnego systemu komputerowego. Przydałyby się także dodatkowe szkolenia – uważa lekarz.
Pielęgniarka – Małgorzata Śniatowska, spodziewa się wprowadzenia nowego systemu w przychodni dopiero, kiedy skończy się styczniowy natłok pacjentów z infekcjami. Na razie elektronicznie są wypisywane recepty i jest prowadzona inna dokumentacja medyczna. Druki zwolnień są wypełniane ręcznie na zlecenie lekarza. Codziennie jest około 10 osób, które korzystają ze zwolnienia lekarskiego.
Dodajmy, że jest i kolejna przesłanka do wdrożenia elektronicznych zwolnień. To pełniejsza kontrola ZUS nad "chorobowymi", zwłaszcza krótkimi, które trwają 2 - 3 dni. W nowym systemie ZUS automatycznie otrzymuje informację i może sprawdzić, czy pacjent faktycznie leży w łóżku.