Szlabany - nyski sposób na nowe miejsca parkingowe. Nieładnie – mówią mieszkańcy
Szlabany zamiast nowych parkingów? Do sławnych już ramp przy nyskim szpitalu dołączył kolejny - uniemożliwiający darmowe zaparkowanie petentom nyskiego magistratu. Na obszerny parking na tyłach urzędu wcześniej mógł wjechać każdy, teraz tylko pracownicy. Władza ma na to argumenty.
- Pracuje u nas wielu urzędników, także spoza Nysy, którzy nie mają gdzie zaparkować samochodów w czasie godzin pracy. Dlatego założyliśmy szlaban przy wjeździe na podwórze urzędu - mówi wiceburmistrz Marek Rymarz.
Dodaje, że petenci magistratu mogą korzystać z bezpłatnego parkingu przy urzędzie, od strony ul. Chodowieckiego.
Problem jednak w tym, że parking jest mały, na około 10 samochodów, a więc niewystarczający, zważywszy liczbę petentów odwiedzających urząd. Gdyby było inaczej, parkowaliby tam także urzędnicy.
- Nieładnie, powinni także pomyśleć o mieszkańcach i swoich klientach – kwituje jeden z nysan przechodzący ulicą Chodowieckiego.
Dodaje, że petenci magistratu mogą korzystać z bezpłatnego parkingu przy urzędzie, od strony ul. Chodowieckiego.
Problem jednak w tym, że parking jest mały, na około 10 samochodów, a więc niewystarczający, zważywszy liczbę petentów odwiedzających urząd. Gdyby było inaczej, parkowaliby tam także urzędnicy.
- Nieładnie, powinni także pomyśleć o mieszkańcach i swoich klientach – kwituje jeden z nysan przechodzący ulicą Chodowieckiego.