Wiśniewski: TSKN sprowadza dyskusję o większym Opolu do kwestii narodowościowych
Arkadiusz Wiśniewski chce, aby debata na temat powiększenia Opola była merytoryczna, a nie spłycana do kwestii narodowościowych. Prezydent miasta skomentował opublikowane dzisiaj (15.12) stanowisko TSKN.
Jak już informowaliśmy, Mniejszość Niemiecka stwierdziła, że plany zmiany granic Opola są niezgodne z ustawą o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz z Konwencją Ramową Rady Europy.
- Jestem głęboko rozczarowany tym, że zamiast dyskutować merytorycznie o ekonomicznych aspektach, o depopulacji, migracjach za pracą, seniorami, którzy pozostają bez opieki, rozbiciem rodzin czyli o tych rzeczach, które w poprzednich latach Mniejszość Niemiecka tak donośnie podnosiła, to spłyca całą dyskusję w kierunku treści narodowościowych - mówi prezydent Wiśniewski.
Przytacza on także zapisy ustawy o mniejszościach, na którą powołuje się Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim.
- Ustawodawca mówiąc o integracji społecznej mówi: "rozumie się przez to działania na rzecz poprawy ważnych aspektów życia społecznego osób należących do mniejszości. W szczególności warunków bytowych oraz dostępu do systemy oświaty, rynku pracy, systemu zabezpieczenia społecznego a także opieki zdrowotnej". Dokładnie to zamierzamy zrobić - mówi.
Prezydent Opola argumentuje, że już teraz mieszka tutaj Mniejszość Niemiecka, która ma reprezentantów w radzie miasta, radach dzielnic i w zarządach dzielnic. Miasto współfinansowało Centrum Biznesowe, w szkole w dzielnicy Malina jest dwujęzyczny program nauczania, Narodowe Centrum Polskiej Piosenki finansuje chóry mniejszości a jarmark świąteczny był otwierany wspólnie z konsul Niemiec. Arkadiusz Wiśniewski dodaje także, że był współinicjatorem nadania honorowego obywatelstwa Miroslavovi Klosemu.
Dziwi się on także, że TSKN próbuje uciąć dyskusję o powiększeniu miasta.- Zaskoczony również jestem po raz kolejny, bo to się pierwszy raz pojawiło w liście posła Galli, że Mniejszość Niemiecka nie chce się dać wypowiedzieć mieszkańcom tamtych terenów w tej sprawie. Oni domagają się zamknięcia dyskusji, bo kierują ją na kwestie narodowościowe i ustaw, które w tym wypadku nie mają takiego zastosowania - mówi Arkadiusz Wiśniewski.
Prezydent skomentował wypowiedź Zuzanny Donath-Kasiury z mniejszości, która w Radiu Opole mówiła o tym, że z sołectw przyłączonych do Opola mogą zniknąć tablice dwujęzyczne, a mniejszość straci niektórych reprezentantów w radach gmin. Zdaniem Wiśniewskiego chodzi tu o pozostawienie strefy wpływów a nie o merytoryczną dyskusję.
- Jestem głęboko rozczarowany tym, że zamiast dyskutować merytorycznie o ekonomicznych aspektach, o depopulacji, migracjach za pracą, seniorami, którzy pozostają bez opieki, rozbiciem rodzin czyli o tych rzeczach, które w poprzednich latach Mniejszość Niemiecka tak donośnie podnosiła, to spłyca całą dyskusję w kierunku treści narodowościowych - mówi prezydent Wiśniewski.
Przytacza on także zapisy ustawy o mniejszościach, na którą powołuje się Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim.
- Ustawodawca mówiąc o integracji społecznej mówi: "rozumie się przez to działania na rzecz poprawy ważnych aspektów życia społecznego osób należących do mniejszości. W szczególności warunków bytowych oraz dostępu do systemy oświaty, rynku pracy, systemu zabezpieczenia społecznego a także opieki zdrowotnej". Dokładnie to zamierzamy zrobić - mówi.
Prezydent Opola argumentuje, że już teraz mieszka tutaj Mniejszość Niemiecka, która ma reprezentantów w radzie miasta, radach dzielnic i w zarządach dzielnic. Miasto współfinansowało Centrum Biznesowe, w szkole w dzielnicy Malina jest dwujęzyczny program nauczania, Narodowe Centrum Polskiej Piosenki finansuje chóry mniejszości a jarmark świąteczny był otwierany wspólnie z konsul Niemiec. Arkadiusz Wiśniewski dodaje także, że był współinicjatorem nadania honorowego obywatelstwa Miroslavovi Klosemu.
Dziwi się on także, że TSKN próbuje uciąć dyskusję o powiększeniu miasta.- Zaskoczony również jestem po raz kolejny, bo to się pierwszy raz pojawiło w liście posła Galli, że Mniejszość Niemiecka nie chce się dać wypowiedzieć mieszkańcom tamtych terenów w tej sprawie. Oni domagają się zamknięcia dyskusji, bo kierują ją na kwestie narodowościowe i ustaw, które w tym wypadku nie mają takiego zastosowania - mówi Arkadiusz Wiśniewski.
Prezydent skomentował wypowiedź Zuzanny Donath-Kasiury z mniejszości, która w Radiu Opole mówiła o tym, że z sołectw przyłączonych do Opola mogą zniknąć tablice dwujęzyczne, a mniejszość straci niektórych reprezentantów w radach gmin. Zdaniem Wiśniewskiego chodzi tu o pozostawienie strefy wpływów a nie o merytoryczną dyskusję.