Mieszkańcy Chmielowic podzieleni w sprawie przyłączenia do Opola
Sołtys Chmielowic jest przeciw przyłączeniu wsi do Opola, ale zorganizowała się już grupa mieszkańców, która jest za.
Sołtys Chmielowic Edward Odelga nie wierzy zapewnieniom pomysłodawcy, że ta operacja poprawi warunki życia mieszkańców. Przekonuje, że po realizacji planów prezydenta Opola mieszkańcy wsi będą mieli problemy z dostępem do edukacji.
- Obecnie w szkole Chmielowicach uczy się 100 dzieci a to oznacza likwidację tej placówki, ponieważ miasto nie utrzymuje tak małych szkół - zaznacza.
Natomiast mieszkanka Chmielowic Leokadia Kalinowska jest innego zdania, podkreśla, że jest spora grupa mieszkańców, która uważa, że na przyłączeniu do Opola miejscowość zyska.
- Ciążymy do Opola. Większość nas, przedsiębiorców, pracuje w mieście, nasze dzieci po szkole podstawowej chodzą do szkół w stolicy regionu, również korzystamy z tamtejszych przychodni. Uważamy, że jeśli Opole się nie powiększy, to może być zagrożone województwo opolskie - podkreśla.
W tej chwili zwolennicy sołtysa, wzorem innych miejscowości, organizują akcję protestacyjną polegającą na obanerowaniu wsi. Na bilboardach mają informować, że sprzeciwiają się planom władz Opola.
- Obecnie w szkole Chmielowicach uczy się 100 dzieci a to oznacza likwidację tej placówki, ponieważ miasto nie utrzymuje tak małych szkół - zaznacza.
Natomiast mieszkanka Chmielowic Leokadia Kalinowska jest innego zdania, podkreśla, że jest spora grupa mieszkańców, która uważa, że na przyłączeniu do Opola miejscowość zyska.
- Ciążymy do Opola. Większość nas, przedsiębiorców, pracuje w mieście, nasze dzieci po szkole podstawowej chodzą do szkół w stolicy regionu, również korzystamy z tamtejszych przychodni. Uważamy, że jeśli Opole się nie powiększy, to może być zagrożone województwo opolskie - podkreśla.
W tej chwili zwolennicy sołtysa, wzorem innych miejscowości, organizują akcję protestacyjną polegającą na obanerowaniu wsi. Na bilboardach mają informować, że sprzeciwiają się planom władz Opola.