Wódka zamiast mandatu. Policjant winny, ale postępowanie umorzone
Stanisław R. został w pierwszej instancji skazany za anulowanie mandatów za wódkę na rok i 2 miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Sąd odwoławczy w Opolu uznał winę byłego policjanta, ale nie wymierzył mu kary, tylko umorzył postępowanie na rok. Dzięki temu oskarżony zachowa prawo do swojej emerytury.
Gdy znajomym Stanisława R. groził mandat, dzwonili do niego i prosili o „załatwienie” sprawy. Z głównego dowodu – czyli podsłuchów – wynikało, że doświadczony policjant strzeleckiej drogówki dzwonił do kolegów i przekonywał ich, żeby nie wręczali mandatu.
Sąd odwoławczy uznał, że emerytowany policjant jest winny, ale był to wypadek mniejszej wagi, dlatego też nie został skazany.
- Za przyjęciem, że był to wypadki mniejszej wagi, przemawia przede wszystkim upływ czasu, jaki nastąpił od momentu popełnienia tego czynu, czyli od 2009 roku. Również znaczenie ma to, że doszło tylko do dwóch takich sytuacji – uzasadniał wyrok sędzia Jarosław Benedyk.
Sąd wziął też pod uwagę wartość łapówek, czyli nie więcej niż 31 złotych.
Policjant ma również zapłacić koszty sądowe i przekazać 2 tysiące złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym.
Wyrok jest prawomocny.
Sąd odwoławczy uznał, że emerytowany policjant jest winny, ale był to wypadek mniejszej wagi, dlatego też nie został skazany.
- Za przyjęciem, że był to wypadki mniejszej wagi, przemawia przede wszystkim upływ czasu, jaki nastąpił od momentu popełnienia tego czynu, czyli od 2009 roku. Również znaczenie ma to, że doszło tylko do dwóch takich sytuacji – uzasadniał wyrok sędzia Jarosław Benedyk.
Sąd wziął też pod uwagę wartość łapówek, czyli nie więcej niż 31 złotych.
Policjant ma również zapłacić koszty sądowe i przekazać 2 tysiące złotych na rzecz funduszu pomocy pokrzywdzonym.
Wyrok jest prawomocny.